stw, jakie mogły stać się zagrożeniem dla użytkowników. W okresie od stycznia do grudnia 2005 zgłoszono 812 luk w systemach Windows i aż 2328 luk w systemach Unix/Linux.
Gdyby brać pod uwagę liczbę luk, których wystąpienie zależało wyłącznie od dostawcy systemu (a nie od innego, współpracującego z systemem oprogramowania), to w systemach Unix/Linux da się ich naliczyć 500, a w Windowsach tylko 132 (88 w systemie Windows i 44 w IE).
Mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że luki w IE są jakby bardziej odczuwalne. Mimo, że jest ich mniej powodują większe obawy. Dlaczego?
Po pierwsze systemy Windows królują na komputerach biurkowych, a jeśli cyberprzestępcom zależy na wielu infekcjach, to najlepiej atakować systemy powszechne. Ten argument często używany jest przez Billa Gatesa w obronie dobrego imienia Microsoftu.
Nie jest to jednak cała prawda. Trzeba również przyznać, że dziury pojawiające się w systemach Unix/Linux są najczęściej łatane jeszcze przed pojawieniem się złośliwych kodów, które je eksploatują. Tak więc to, co jest potencjalnym zagrożeniem, nie staje się zagrożeniem realnym.
Tymczasem specjaliści z Microsoftu nie mogą się pochwalić szybkością działania. Jednym z drastycznych przykładów jest zgłoszona niedawno krytyczna luka w obsłudze plików WMF. W sieci krążyły już exploity, ale Microsoft się nie śpieszył.
Inną jeszcze rzeczą jest to, że luki zgłaszane w systemach Unix/Linux często dotyczą tylko jednej dystrybucji lub konkretnego specjalistycznego programu (np. Inkscape do grafiki wektorowej). Tak więc całościowa ilość luk, na jaką może być narażony przeciętny użytkownik Linuksa jest w rzeczywistości mniejsza (choć trudno stwierdzić czy mniejsza niż w Windows).
Ganiąc Microsoft za opieszałość działania trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że czyni on pewne postępy. W roku 2005 firma z Redmond poczyniła inwestycje na rzecz badań nad bezpieczeństwem i chyba chce naprawić zszarganą przez wirusy markę. Użytkownicy nie zawsze to doceniają. Często po prostu unikają instalowania Service Packów i uaktualnień…
Źródło:
Marcin Maj – Dziennik Internautów – www.di.com.pl