Sprawa stała się na tyle głośna, że do akcji postanowiła wkroczyć słynna grupa hakerów – Anonymous. Swoje klarowne stanowisko wyrazili na kilka sposobów. Zaczęło się od opublikowania klimatycznego materiału wideo, gdzie zamaskowana osoba grozi Departamentowi Policji w Minneapolis (MDP). „Jesteśmy legionem. Oczekujcie nas” – możemy usłyszeć w komunikacie.
Anonymous message for the American Spring.
#Anonymous #JusticeForGeorgeFloyd #ICantBreathe #BlackLivesMatter pic.twitter.com/LY6XldgdNp
— Anonymous (@YourAnonCentral) May 31, 2020
Zaraz po wydaniu oświadczenia, ofiarą Anonymous padła strona MDP. Wczoraj z kolei na Twitterze organizacji pojawiła się wymowna grafika z równie wymownym opisem. Hakerzy zapowiadają, że siła internetu jest ogromna i już niedługo wszyscy się o tym przekonają.
We are interventionist.
We are hacktivist.
We are journalist.
We are activist.
We are justice.
We are legion.
Expect us.We are from the internet.
We are #Anonymous.
We are everywhere.#GeorgeFloydProtests pic.twitter.com/NU3FXG7SCp— Anonymous (@LatestAnonNews) May 31, 2020
Trudno na ten moment określić jak rozwinie się sytuacja. Z każdym dniem staje się ona coraz bardziej napięta i niepewna. Wszyscy Amerykanie oczekują na zdecydowaną reakcję Donalda Trumpa, który także jest atakowany z każdej strony.
Wczoraj doszło bowiem do demonstracji na placu Lafayette’a przed Białym Domem. Prezydent – w obawie o bezpieczeństwo – został zaprowadzony do podziemnego schronu przez agentów z Secret Service. Oficjalnego komentarza od głowy państwa nadal jednak brak.
Źródło: Twitter, AP / Foto. pixabay.com (TheDigitalArtist)