Aplikacja Word Translator posiadała w Google Play Store odznakę za ponad 10 000 pobrań. Oznacza to, że ich liczba wynosiła między 10, a 50 tysięcy. 50% instalacji pochodziło od użytkowników z Czech, 40% z Polski, 5% z Włoch i ostatnie 5% z Meksyku oraz Australii.
Zobacz również: Sklep Play staje się ładniejszy – Google bierze się za redesign sekcji „Oceny i opinie”
Oprogramowanie ESET wykryło w aplikacji złośliwe oprogramowanie Trojan.Android/Spy.Banker.AKT. Wykorzystuje ono identyczny schemat działania, jak wykryty we wrześniu wirus zaimplementowany w aplikacji QRecorder służącej do rejestrowania rozmów telefonicznych, która także zanotowała ponad 10 tysięcy pobrań, a jego ofiarami mieli być Czesi i Polacy.
Zobacz również: Google twierdzi, że rok 2018 był okresem intensywnej pracy nad zabezpieczeniami Sklepu Play
Na szczęście dzięki szybkiej reakcji zespołu Google, obie aplikacje zniknęły ze Sklepu Play i nie stanowią już takeigo zagrożenia dla użytkowników. Ta sytuacja pokazuje jednak, że biblioteka aplikacji firmy z Mountain View wcale nie jest dobrze pilnowana i przyjazna mniej doświadczonym użytkownikom. Zawsze przy instalacji niezaufanego oprogramowania należy być uważnym i sprawdzać przede wszystkim uprawnienia, jakich żąda aplikacja.
Źródło: ESET