Pod koniec stycznia w sieci zrobiło się głośno o błędzie w aplikacji Face Time, który pozwalał szpiegować użytkowników iPhone’ów poprzez nieautoryzowane uzyskanie dostępu do ich kamery i mikrofonu. Jak się potem okazało, błąd znany był od ponad tygodnia wstecz – pewien czternastolatek z Arizony próbował zgłosić go Apple, jednak nie mógł nawiązać kontaktu z firmą z Cupertino.
Zobacz również: 14-latek próbował zgłosić Apple problem z Face Time
Jak się okazało, Apple wzięło do siebie starania chłopaka. Jeden z pracowników firmy spotkał się z Grantem Thompsonem w jego domu w Tucson. Poinformował on nastolatka o tym, że został on zakwalifikowany do specjalnego programu bug bounty Apple. Dodatkowo czternastolatek został wymieniony w opisie aktualizacji do najnowszej, poprawionej wersji iOS.
Ale to nie wszystko. Technologiczny gigant z Cupertino ogłosił, że dodatkowo sfinansuje Grantowi jego edukację. Nie znamy szczegółów tych ustaleń, ale jeśli chodzi o wykształcenie wyższe, może to być sporym odciążeniem dla rodziny – wysłanie dziecka na studia w USA wiąże się z niemałymi kosztami.
Zobacz również: Apple naprawia problem z rozmowami grupowymi Face Time
Wszyscy z tej sytuacji wyjdą szczęśliwi – chłopak, który został wynagrodzony za swoje odkrycie i firma, która dobrze nakręci swój PR takim gestem.
Źródło: Reuters