Serwis Front Page Tech, który jest źródłem tych doniesień, zaznacza, że nowy wymóg bezpieczeństwa dotyczy tylko niektórych działów. Chodzi najpewniej o te, mające kontakt z produktami, których premiera jeszcze się nie odbyła.
Powyższe informacje są o tyle ciekawe, że firma reklamuje się jako stróż prywatności. Najwyraźniej, dotyczy to tylko użytkowników, a nie osób pracujących w firmie.
Przecieki to największy wróg Apple
Zaledwie kilka dni temu sieć obiegła informacja, że znany chiński autor przecieków o pseudonimie Kang dostał list od kancelarii prawnej współpracującej z Apple. Skrytykowano w nim jego działalność i jednocześnie ostrzeżono, że publikując kolejne materiały, będzie musiał liczyć się z konsekwencjami. Kang ma na swoim koncie publikację między innymi kilku istotnych przecieków związanych z serią iPhone 12.
Wszystko wskazuje więc na to, że Apple oficjalnie wypowiada wojnę tak zwanym “leaksterom”. Przypomnijmy, że firma ma już na koncie liczne zwolnienia, a nawet procesy przeciwko pracownikom, którzy umyślnie lub nieumyślnie pozwolili na wydostanie się poufnych informacji na zewnątrz.
Warto jednak zadać sobie pytanie, czy to właśnie nie przecieki są źródłem rosnącego zainteresowania przed premierą produktów? Bardzo możliwe, że gdyby nie szczątkowe informacje lub zdjęcia podgrzewające atmosferę przed oficjalną prezentacją, same urządzenia nie wzbudzałyby już takich emocji.
Źródło: frontpagetech.com / fot. tyt. Unsplash