Już podczas swojej konferencji WWDC w 2020 roku, Apple zapowiadało poważne zmiany związane z prywatnością w oprogramowaniu iOS. Na wiosnę 2021 roku, czyli tak naprawdę już niebawem, amerykańska marka wprowadzi nową funkcjonalność, która będzie wymagała od programistów prośby o pozwolenie na śledzenie użytkownika w celu kierowania w jego stronę dopasowanych reklam.
To właśnie ta funkcja sprawia, że Facebook miota się od kilku miesięcy i atakuje Tima Cooka na wszelkie możliwe sposoby. Wprowadzenie nowych zasad przez Apple oznacza bowiem, że każda z osób posiadająca iPhone’a lub iPada będzie mogła za pośrednictwem jednego kliknięcia zablokować szpiegowanie swojego sprzętu przez Facebooka – przynajmniej w celach reklamowych.
fot. Brett Jordan – Unsplash
Jak Apple będzie blokowało śledzenie?
Nowa funkcjonalność w iOS 14 została oznaczona jako App Tracking Transparency. To znacząca zmiana w sposobie, w jaki twórcy aplikacji mobilnych mogą zbierać dane o właścicielach iPhone’ów i udostępniać je innym firmom, aby pomóc w dopasowaniu reklam. Poprzednio, Apple wymagało od użytkowników ręcznego włączenia wspomnianej opcji – od wiosny 2021 roku nie trzeba będzie robić nic. App Tracking Transparency zadziała domyślnie na wszystkich sprzętach.
Co wtedy, kiedy dana firma nie będzie chciała się dostosować i będzie omijała zakaz śledzenia wybrany przez użytkownika? Może ona zostać zawieszona lub usunięta z możliwości korzystania z App Store. Głównym sposobem reklamodawców na pobranie danych o użytkowniku jest korzystanie z tak zwanego identyfikatora IDFA powiązanego z każdym smartfonem. Dzięki temu identyfikatorowi programy mogą wyświetlać ukierunkowane i dopasowane reklamy – tym samym mierząc czy reklama faktycznie zadziałała.
Nowy wymóg stosowany przez Apple sprawi, iż programiści będą musieli mieć wyraźną zgodę właścicieli urządzeń z iOS na zbieranie i udostępnianie ich identyfikatora IDFA w aplikacjach. Apple zamierza także ściśle nadzorować wszelkie próby obejścia wymogu wyrażenia zgody.
Kombinowania więc nie będzie, a nowe zasady będą dotyczyły także wszystkich istniejących aplikacji Apple.
fot. Apple
Facebook jest wściekły
Nie od dziś wiadomo, iż Facebook wykorzystuje identyfikator urządzenia oraz zbiera dodatkowe dane o użytkownikach, aby lepiej dopasowywać i dostarczać do nich reklamy. To na reklamach opiera się cały biznes Marka Zuckerberga. Blokada IDFA nakładana przez Apple jest więc sporym problemem dla największego serwisu społecznościowego – w przeszłości wielokrotnie oskarżanego o jawne szpiegowanie swoich użytkowników.
Kilka miesięcy temu Facebook wykupił całostronicowe reklamy w amerykańskiej prasie z komunikatem, który stawia Apple w pozycji hipokryty oraz szkodnika dla mniejszych i średnich biznesów. Nie da się szpiegować – nie da się więc dostarczać reklam. Małe i średnie firmy mają więc problem, aby lepiej docierać do potencjalnych klientów.
Według Marka Zuckerberga Apple wykorzystuje swoją dominującą pozycję na rynku, aby nakładać i egzekwować zasady zgodnie z własnymi potrzebami i celami biznesowymi. Facebook ma w tym przypadku mało do gadania – firma musiała dostosować się do nowych etykiet prywatności i będzie musiała wykonać kolejne kroki, aby przygotować swoje aplikacje na potencjalną blokadę „szpiegowania”.
Napięcie pomiędzy Apple i Facebookiem rośnie, a sam Mark Zuckerberg zaczyna używać coraz mocniejszych słów.
fot. Harry Cunningham – Unsplash
Ile wart jest Twój identyfikator?
Apple twierdzi, że przeciętna aplikacja mobilna zawiera sześć elementów śledzących. Gromadzone dane są pobierane przez media społecznościowe, brokerów danych i firmy zajmujące się technologiami reklamowymi. Monetyzacja wspomnianych danych napędza przemysł o wartości 227 miliardów dolarów rocznie.
Często wtedy, kiedy nikt z nas nie ma pojęcia o rzeczach, które dzieją się w tle podczas używania smartfona.
Sytuacja pozostaje rozwojowa. Można się spodziewać, że konflikt pomiędzy firmą Tima Cooka a Facebookiem będzie tylko i wyłącznie postępował.
Źródło: Engadget, CNBC, Apple / fot. Laurenz Heymann – Unsplash