Black Mirror w prawdziwym życiu: 23 miliony Chińczyków bez prawa do kupna biletów podróżnych

Dawid JagodzińskiSkomentuj
Black Mirror w prawdziwym życiu: 23 miliony Chińczyków bez prawa do kupna biletów podróżnych
W pierwszym odcinku trzeciego sezonu (odcinek pt. Nosedive) Black Mirror twórcy serialu przedstawili wizję świata, w którym obywatele są oceniani systemem punktów. Może się to wydawać oczywiście pesymistyczną wizją przyszłości, jednak takie rzeczy mają miejsce już dzisiaj. W komunistycznych Chinach działa system uznania społecznego, który ma zachęcać ludzi do podejmowania zachowań pożądanych przez rząd.

Obywatele Chińskiej Republiki Ludowej tracą punkty w systemie za działania takie jak niepłacenie podatków lub grzywien, rozpowszechnianie fałszywych informacji, zażywanie narkotyków, a nawet prowadzenie psa bez smyczy czy palenie w pociągu. Powtarzające się działania tego typu skutkują obniżeniem oceny obywatela i nałożeniem na niego różnego rodzaju kar.

Według rządowej organizacji zajmującej się zbieraniem informacji na temat systemu uznania społecznego, sądy w Państwie Środka zakazały podróży lotniczych obywatelom 17,5 miliona razy w 2018 roku. Natomiast osoby znajdujące się na czarnej liście uznania społecznego dostały odmowę sprzedaży biletów kolejowych 5,5 miliona razy. Raport podkreśla, że każda osoba raz zdyskredytowana, będzie ograniczana na każdym kroku. 128 osób zostało powstrzymanych przed przekroczeniem granicy Chin ze względu na niezapłacone podatki.

Zgodnie z podanymi informacjami, pozostałe kary jakie mogą czekać niegrzecznych obywateli to zakaz sprzedaży ubezpieczeń, nieruchomości lub produktów inwestycyjnych. Firmy, których właściciele znajdują się na czarnej liście mają zakaz brania udziału w przetargach i emitowania obligacji

W ubiegłym roku chińskie władze zebrały dane ponad 14 mlionów przypadków zachowań niegodnych zaufania, wśród których znajdują się oszustwa, niespłacanie pożyczek, rozpowszechniania fałszywych informacji czy… zajmowania zarezerwowanych miejsc w pociągach

Jak widać rząd ChRL dąży do pełnej kontroli, której nie powstydziłby się sam Orwell. Dzięki nowoczesnym technologiom pilnowanie każdego obywatela nie jest już czymś niemożliwym. Czy jest to coś dobrego? Zapewne dla większości z nas nie. Miejmy nadzieję, że takie działania ograniczą się tylko do Chin i nie będą się rozprzestrzeniać.

Źródło: Fortune

Udostępnij

Dave1988