Wśród wykradzionych informacji znaleźć się mogły nazwy użytkowników, adresy e-mail oraz zaszyfrowane wersje haseł. Jeżeli użytkownik importował dane z innej sieci (Facebook, Google) to informacje o kontaktach czy dane demograficzne również mogły zostać przechwycone. Treści zamieszczane anonimowo powinny pozostać anonimowe, ponieważ Quora twierdzi, że nie przechowuje identyfikowalnych informacji na te posty. Użytkownicy, których dane mogły zostać skradzione powinni otrzymać maile z informacją o tym.
Quora informuje również, że podjęte zostały kroki prawne, a także wynajęto firmę zajmującą się śledztwami ws. cyberataków., która ma odkryć jak doszło do tej sytuacji. Na tę chwilę wiadomo jedynie, że „złośliwa strona trzecia” zdołała jakoś uzyskać dostęp do jednego z systemów serwisu.
Adam D’Angelo, CEO Quora zapewnia, że jego zespół robi wszystko, aby zażegnać incydent (chociażby przez dezaktywowanie haseł użytkowników, których dane zostały skradzione), a także zapobiec przyszłym kradzieżom danych.
Źródło: Quora