Wszystko wydarzyło się w Zurychu, gdzie hulajnogi zaczęły same z siebie gwałtownie się zatrzymywać w czasie trasy, co spowodowało urazy i drobne rany u kilkudziesięciu konsumentów. Doniesienia mówią o przypadku złamania łokcia czy zwichnięciu ramienia. Na szczęście nie doszło do żadnego poważnego wypadku, którego obecność bardzo niekorzystnie mogłaby wpłynąć na wizerunek firmy Lime.
Producent hulajnóg oczywiście przeprasza za zaistniałą sytuację i chwilowo wstrzymuje usługę w Szwajcarii by przeprowadzić dokładną kontrolę bezpieczeństwa i jakości. Firma zapewnia, że takie akcje już więcej się nie powtórzą oferując przy tym 15 minut darmowej przejażdżki w ramach rekompensaty po powrocie pojazdów do Szwajcarii.
Niewiadomo do końca kiedy Lime zdecyduje się na powrót na ulice Zurychu, lecz to wydarzenie z pewnością wpłynie na opóźnienie planów ekspansji. Opinia publiczna może po tego typu sytuacji zrazić się do elektrycznych hulajnóg i w ogóle nie zdecydować się na wypróbowanie tej nowinki technologicznej po prowadzeniu jej do konkretnego miasta.
Firma oczywiście będzie starać się przekonać ludzi do swojego projektu, który jest podobno bezpieczniejszy od jazdy rowerem czy komunikacją miejską.
Źródło: Engadget