Wyciek haseł? Dzięki Google dowiesz się o nim od razu

Piotr MalinowskiSkomentuj
Wyciek haseł? Dzięki Google dowiesz się o nim od razu

Google postanowiło zrobić wszystkim użytkownikom miłą niespodziankę. Chodzi bowiem o udostępnienie dotychczas płatnej funkcji zupełnie za darmo. Obecnie mogą skorzystać z niej wyłącznie członkowie odpowiedniej subskrypcji. Mowa oczywiście o monitorowaniu sieci dark web w poszukiwaniu wycieków danych. Dzięki temu internauci są lepiej chronieni i mogą szybciej zareagować na niekoniecznie przyjemny incydent, do którego może przecież dojść w najmniej oczekiwanym momencie.

Google ułatwi reagowanie na wycieki haseł

Regularnie mamy do czynienia z groźnymi wyciekami danych. Ostatnio zresztą dawaliśmy Wam znać o udostępnieniu pliku tekstowego zawierającego grubo ponad 10 miliardów haseł gromadzonych przez ostatnie lata. Nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, co oczywiście postawiło konsumentów i ekspertów w stan najwyższej gotowości. Nadszedł więc idealny moment na wyposażenie się w odpowiednie narzędzia poprawiające bezpieczeństwo.

Około rok temu doczekaliśmy się interesującej aktualizacji subskrypcji Google One. Osoby ją opłacające otrzymały przydatne narzędzie monitorujące na bieżąco wycieki skradzionych danych pokroju numerów telefonów, haseł czy adresów. Dzięki temu użytkownicy mieli świadomość, że informacje na ich temat faktycznie gdzieś krążą. Łatwiej było więc podjąć odpowiednie kroki, by zapobiec ewentualnym konsekwencjom tego stanu rzeczy.

Technologiczny koncern stwierdził najwyraźniej, że tego typu funkcjonalność powinna być dostępna dla każdego. Dlatego też od końca lipca raporty z sieci dark web trafią w ręce wszystkich użytkowników posiadających aktywne konto Google – to świetna wiadomość, prawda? Przydatne dane znajdą się w sekcji zawierającej zindeksowane informacje na nasz temat. Tam wkrótce ujrzymy powiadomienia o naruszeniach czy ewentualnych wyciekach. Koncern pozwoli przy okazji szybko poprosić o usunięcie konkretnych rekordów, by nie pojawiały się one w wynikach wyszukiwania. Wszystko w celu zwiększenia bezpieczeństwa oraz prywatności.

Tym samym subskrybenci Google One stracą jeden z benefitów ukrytych do tej pory za paywallem. To już kolejna taka sytuacja – niedawno bowiem koncern ogłosił likwidację funkcji VPN. Zniknie ona jeszcze w 2024 roku. Oczywiście abonament wciąż oferuje szereg przydatnych udogodnień, ale mimo wszystko niektóre osoby zapewne zauważą brak tych dwóch bonusów.

Czy mówimy o godnej konkurencji dla innych podobnych narzędzi?

Jeśli chodzi o monitorowanie sieci dark web, to podobne usługi oczywiście istnieją i można je bez problemu znaleźć. Niektóre z nich są darmowe, za część natomiast należy zapłacić. Niektórzy konsumenci zapewne nie znajdą więc sensu w używaniu nadchodzącego narzędzia od Google. Warto jednak pamiętać, że firma przy okazji pozwoli częściowo ukryć stosowne dane. Mamy więc do czynienia z bardzo przydatną integracją.

Sam abonament Google One oferuje przede wszystkim większą ilość miejsca na dysku. Inne rzeczy są miłymi dodatkami, lecz zapewne nie dla nich konsumenci wyciągają z portfela bonusowe banknoty.

Źródło: Google / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@kaitlynbaker)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.