Standardowa polityka amerykańskiej firmy zakłada, że informacje o luce można opublikować siedem dni po zgłoszeniu jej do producenta oprogramowania. Google twierdzi, że tyle czasu wystarczy na rozwiązanie problemu.
Właśnie w taki sposób internetowy gigant poinformował na swoim blogu o najnowszej dziurze wykrytej w zabezpieczeniach systemu Windows i technologii Flash. Problem jednak w tym, że Microsoft nie zdążył jeszcze jej załatać, a aktualizacja ukaże się dopiero 8 listopada.
Do tego momentu użytkownicy systemów Microsoftu są narażeni na infekcję złośliwym oprogramowaniem. Warto jednak dodać, że do tego celu wykorzystywana jest też luka we Flashu. Adobe zdążyło już jednak wydać łatkę. Wystarczy zatem zaktualizować wtyczkę Flash do najnowszej wersji, by być bezpiecznym. Użytkownicy Windows 10 z Anniversary Update i przeglądarki Microsoft Edge także są odporni na atak.
Microsoft wyjaśnia, że luka jest już wykorzystywana przez grupę Strontium, która jest posądzana o powiązania z Rosją. Gigant z Redmond przyznał również, że Google nie powinno przedwcześnie ujawniać luki, narażając tym samym użytkowników na infekcję złośliwym oprogramowaniem.
Źródło: The Next Web