Zabawa rozpoczęła się jednak od czegoś innego. Najpierw w aucie dziennikarza Andy’ego Greenberga samoistnie włączyła się klimatyzacja, następnie radio, wycieraczki i do kompletu spryskiwacz. Aby Greenberg wiedział, z kim ma do czynienia, na ekranie wewnątrz samochodu wyświetliło się zdjęcie Charliego i Chrisa. Podsumowaniem ataku było przejęcie przez hakerów kontroli nad… pedałem gazu.
To na szczęście był tylko eksperyment obrazujący luki w dziesiątkach tysięcy samochodów koncernu FCA, które wyposażone są w system informacji Uconnect. To właśnie przez luki w zabezpieczeniach tego systemu, hakerzy mogli przejąć kontrolę nad głównymi funkcjami samochodu.
Co prawda FCA regularnie wydaje łatki dla Uconnect i stara się jak może zabezpieczyć system, ale jak dowodzi widowiskowa akcja speców od łamania zabezpieczeń i dziennikarza Vired, na niewiele to się zdaje. Dodajmy, że FCA to stosunkowo nowy twór. Chodzi o Fiata, który w styczniu 2014 roku przejął amerykańskiego Chryslera za 4,35 mld dolarów. Fiat Chrysler Automobiles to holding powstałej grupy, w skład której wchodzą takie marki jak Chrysler, Dodge, Jeep, RAM, Mopar, Fiat, Alfa Romeo, Lancia, Ferrari, Maserati, Abarth.
Carjacking może wkrótce stać się prawdziwą plagą, w USA powstał już projekt ustawy, wymuszającej na producentach aut stosujących łączność radiową, Wi-Fi, GPS i Bluetooth obowiązek wbudowania specjalnych zabezpieczeń. W Polsce nam to nie grozi. Przeciętny wiek auta wynosi 11 lat i bardziej trzeba obawiać się łysych opon oraz lejącego z miski oleju, niż luk w nowoczesnych systemach zdalnego sterowania i obsługi.
Źródło: FastCompany