Nie milkną echa wtorkowego zatrzymania dyrektora ds. sprzedaży polskiego oddziału Huawei – sprawa jest szeroko komentowana także w zagranicznych mediach, a teraz do głosu dochodzą przedstawiciele polskiego rządu, którzy mówią o różnych rozwiązaniach tej sytuacji.
Karol Okoński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa przyznał w rozmowie z serwisem Money.pl, że podjęcie zdecydowanych kroków powinna poprzedzić wielowątkowa analiza całej sprawy: „W kontekście wykorzystania urządzeń Huawei w administracji publicznej lub przez operatorów do budowy sieci 5G, temat jest w trakcie analizy i dyskusji między poszczególnymi zaangażowanymi instytucjami: ABW, Ministerstwem Obrony Narodowej, SKW, Biurem Bezpieczeństwa Narodowego„. Aktualnie trwa sprawdzanie, jak wiele urządzeń Huawei zostało wykorzystanych do tworzenia rządowej sieci wewnętrznej i czy sprzęt tego producenta jest wykorzystywany w różnorodnych ministerstwach czy też komórkach parlamentu.
W tej sprawie wypowiedział się także Joachim Brudziński, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, który w „Porannej rozmowie” w radiu RMF stwierdził, że nie można wykluczyć żadnego scenariusza, jeśli chodzi o dalszy rozwój sytuacji. Na pytanie, czy rząd może wykluczyć Huawei z polskiego rynku IT, Brudziński odpowiedział: „Coraz częściej tego typu argumenty padają. Padają nie tylko tutaj w Polsce, ale i w innych krajach. Przypominamy tę aferę chociażby z zatrzymaniem przedstawicielki tej chińskiej firmy w Kanadzie. Jest bardzo wiele zastrzeżeń pod adresem Huawei również po stronie naszych partnerów w ramach NATO.” Decyzja ma jednak zostać podjęta w zgodzie z interesami kraju, który wciąż chce utrzymywać dobre stosunki dyplomatyczne z Chinami.
Wygląda więc na to, że wiele zależy od tego, jak potoczą się dalsze losy zatrzymanego Weijinga W. i do jakich wniosków ze śledztwa dotrą polskie organy ścigania. To właśnie siła oskarżeń w stosunku do dyrektora sprzedaży polskiego oddziału Huawei może być kluczowa dla kolejnych decyzji, jakie podejmie polski rząd.