Pierwsza z nich to wykorzystanie haseł, które były wypisane na przyklejonych do tablicy kartkach. Prezenterzy niejednokrotnie wypowiadali się na ich tle, co mogło doprowadzić do zdradzenia loginów i haseł do usług TV5. Nie wiadomo jednak, czy hasła były aktualne.
Druga hipoteza zakłada planowane ataki przy wykorzystaniu sztuczek socjotechnicznych. Według Loveta dżihadyści próbowali zainfekować sieć telewizji złośliwym oprogramowaniem, które było zawarte w fałszywych wiadomościach e-mail. Wysyłając je do pracowników telewizji liczyli, że ktoś w końcu się na nie nabierze.
I tak prawdopodobnie mogło się stać. Ataki tego typu są bardzo często stosowane przez hakerów. Wysyłają fałszywą wiadomość i czekają, aż ofiara połknie haczyk, tworząc tym samym wyłom w murze chroniącym dostęp do wewnętrznej infrastruktury firmy.
Guillaume Lovet wyraża natomiast zdumienie, że hakerom udało się wstrzymać emisję programów. Twierdzi on, że TV5 nie straciło pełnej kontroli nad sygnałem, jednak to wystarczyło, by umożliwić hakerom przerwanie nadawania. Istnieje również możliwość, że przerwa w sygnale była niezamierzonym efektem działania robaka, który przedostał się do infrastruktury telewizji.
Ekspert ostrzega także przed kolejnymi atakami islamskich hakerów. Według niego ofiarą może paść każdy, kto prowadzi swoje profile w portalach społecznościowych. W przeszłości dżihadyści atakowali między innymi twitterowe konto Katy Perry.
Źródło: FortiGuardLabs