Ślady ciepła są przekazywane na ekran bezpośrednio przez nasze palce – to przecież tej części ciała używamy do interakcji z urządzeniem. Naukowcy z Uniwersytetu w Stuttgarcie odkryli, iż wspomniane ślady utrzymują się nawet do 30 sekund po zakończeniu dotykania ekranu. Mogą one zostać więc z powodzeniem wykorzystane do rekonstrukcji oraz złamania hasła. Po wprowadzeniu czterech cyfr kodu PIN, użytkownicy zostawiają odpowiednio taką samą ilość śladów cieplnych.
Skonstruowana kamera termowizyjna, która jest w stanie przechwytywać ślady o temperaturze od 66 do 90 stopni Celsjusza, byłaby w stanie niemal natychmiast podejrzeć, jakie akcje zostały wykonane na ekranie. Ta sama technika może zostać wykorzystana do złamania hasła.
W specjalnym wideo, które zostało wrzucone na YouTube, naukowcy pokazali, jak dokładnie działa opisany przeze mnie wyżej sposób.
Wątpię, aby ktoś w najbliższym czasie włamał się w ten sposób do Waszego telefonu – jednak w dobie technologii… nic już mnie nie zaskoczy.
Źródło: TechThaiVisa