Jednostka ta jak twierdzą autorzy publikacji powołując się na ściśle tajne dokumenty, miała się specjalizować w infiltracji komputerów. „Jeśli dana osoba, placówka czy firma zamawiała nowy komputer albo powiązane z nim akcesoria, TAO potrafiło zamienić wysyłkę w swój własny sekretny warsztat” pisze Der Spiegel. Podczas pobytu sprzętu w takim warsztacie zwanym „stacją załadunkową” agenci mieli instalować złośliwe oprogramowanie, które dawało NSA dostęp do komputera.
Z kolei odział zwany ANT miał specjalizować się w tworzeniu tzw. „tylnych wejść” czyli nielegalnego dostępu do produktów takich firm jak Juniper Networks, Cisco Systems, Huawei Technologies czy Dell. Taki swoisty „katalog produktów” ma około 50 stron!
Agencja miała mieć także dostęp do raportów wysyłanych podczas błędów systemu do Microsoftu oraz śledziła aktywność przeglądarek internetowych poszczególnych osób.
Póki co NSA nie odniosło się do rewelacji opublikowanych przez niemiecki tygodnik. Nie wiadomo też skąd Der Spiegel posiada dokumenty, na których się opiera. Bardzo możliwe, że są to kolejne informacje otrzymane od Edwarda Snowdena. Jego nazwisko nie pada w artykule, ale jednym z jego autorów jest Laura Poitras, z którą się kontaktował.
Źródło: pcworld.com