Po uruchomieniu aplikacja wyświetla cztery duże przyciski. Kliknięcie jednego z nich powoduje otwarcie strony WWW. Niestety, użytkownik nie widzi, że jest to jedynie przykrywka, a aplikacja w tle kradnie dane. Po wciśnięciu jednego z przycisków trojan potajemnie kradnie dziesięć najnowszych wpisów z książki adresowej smartfona (nazwy i numery telefonów). Wciśnięcie innego przycisku powoduje, że szkodnik kradnie trzy najnowsze przychodzące SMS-y – wszystko bez wiedzy użytkownika. Skradzione dane są ukradkowo wysyłane na numer telefonu zdefiniowany przez cyberprzestępcę.
„Mimo że wykryty przez nas trojan wymierzony jest w malezyjskich użytkowników Androida, warto przyjrzeć się tej sprawie, ponieważ podobne zagrożenia pojawiają się w Google Play dość regularnie i mogą się ukrywać pod postacią aplikacji o dowolnej funkcjonalności” – ostrzega Maciej Ziarek, ekspert ds. bezpieczeństwa, Kaspersky Lab Polska. „Aby uniknąć infekcji, należy przed instalacją jakiejkolwiek aplikacji dokładnie przyjrzeć się uprawnieniom, do jakich program chce mieć dostęp. Warto także zainstalować oprogramowanie antywirusowe, na przykład takie jak darmowy Kaspersky Mobile Security Lite, który skanuje każdą instalowaną aplikację i blokuje wszelkie niebezpieczne programy, zanim zdążą one wyrządzić jakiekolwiek szkody w smartfonie”.
Źródło: Kaspersky Lab