Uściślając: od 2019 komunikator należy do izraelsko-amerykańskiego funduszu, co na pewno pomogło utorować drogę do izraelskiego MON. Niemniej, gdyby polska myśl kryptograficzna okazała się dziurawa, narzędzie nie wzbudziłoby takiego zainteresowania.
Co warto podkreślić, wpisanie aplikacji na listę rekomendacji przez izraelskie MON oznacza jednocześnie, że nie może być ona udostępniana takim państwom jak Iran, Korea Północna, Sudan, Syria lub Kuba.
UseCrypt Messenger nie zostawia śladów
Uscrypt Messenger dał się poznać szerszej publiczności jako narzędzie, które priorytetowo traktuje prywatność. By chronić użytkownika, np. przed ewentualnymi podsłuchami, aplikacja oferuje kilka ciekawych rozwiązań.
Zastosowano w niej kilka rodzajów szyfrowania, które zabezpieczają wiadomości tekstowe i rozmowy głosowe. Narzędzie wykrywa i uniemożliwia nieautoryzowany dostęp do komunikatora, zabezpieczając go przed ewentualnymi atakami hakerów. Sprawdza też, czy nasz telefon nie został zhakowany. Co więcej, serwery nie przechowują żadnej historii.
Dla kogo?
Do grona potencjalnych zainteresowanych, obok światka przestępczego, na pewno należy zaliczyć całą scenę polityczną. Zarówno w Polsce, jak i na świecie co chwilę wybucha nowa afera związana z wyciekiem konwersacji. By wspomnieć tylko przypadek Sławomira Nowaka, który został ostatnio tymczasowo aresztowany. Czy był inwigilowany Pegasusem? Tego nie wiemy.
Wiemy natomiast, że korzystał m.in. z aplikacji Signal, która również uznawana jest za bezpieczną. Nie znamy też odpowiedzi, czy Uscrypt w tym przypadku stawiałby wystarczający opór. Z kolei żeby się przekonać o skuteczności komunikatora, przez 30-dni można z niego korzystać za darmo. Po upływie tego czasu naliczana będzie kwota 65 zł miesięcznie.
Źródło: UseCrypt