Program uTorrent to jeden z najpopularniejszych na świecie klientów sieci BitTorrent. Mały rozmiar, prostota obsługi i pełny zestaw niezbędnych funkcji wystarczają, aby był on numerem jeden wśród wielu internautów, także z Polski. Wygląda jednak na to, że już wkrótce aplikacja odeszła w niepamięć. Chcą o to zadbać producenci oprogramowania antywirusowego, wśród których jest także Microsoft.
uTorrent na celowniku oprogramowania antywirusowego
Co najmniej kilka różnych programów antywirusowych zaczęło oznaczać uTorrenta jako program niebezpieczny. Nawet zainstalowany domyślnie na komputerach z systemem Windows 10 program Windows Defender traktuje popularne narzędzie jako „poważne zagrożenie”. Wśród aplikacji ostrzegających przed uTorrentem wymienić należy m.in. Antiy-AVL, Comodo, Cylance, DrWeb, ESET NOD32, Gdata, Sangfor Engine Zero i Sophos Antivirus. Jednocześnie warto zaznaczyć, że na tę chwilę Kaspersky, Bitdefender i Symantec nie widzą w nim żadnych zagrożeń.
Kiedyś BitTorrent Inc. określał podobne ostrzeżenia mianem błędów pierwszego rodzaju („false positives”), które polegają na klasyfikowaniu zdrowych plików jako zainfekowanych. W tym przypadku wydaje się, że źródłem kłopotów jest coś, co dwa antywirusy określają mianem usługi „Web Companion”. Jest nim najpewniej oprogramowanie Ad-Aware od Lavasoftu, które czasem jest instalowane w zestawie z uTorrentem. Problem dotyczy jednak także klienta uTorrent web, więc trudno jednoznacznie określić co powoduje problemy.
Potencjalnie niebezpieczne są wszystkie wersje aplikacji uTorrent od 3.4.9 w górę i w niektórych przypadkach niemożliwe może być nawet ich pobranie na dysk komputera. Do czasu rozwikłania problemów zalecamy wstrzymać się z pobieraniem i instalowaniem uTorrenta, a być może także zawiesić jego użytkowanie.
Wciąż czekamy na oświadczenie ze strony twórców aplikacji.
Źródło: TorrentFreak