Korzystasz z Tindera? Hakerzy mogą przechwycić całą twoją aktywność

Wojciech OnyśkówSkomentuj
Korzystasz z Tindera? Hakerzy mogą przechwycić całą twoją aktywność
Specjaliści od zabezpieczeń z Checkmarx znaleźli nowy sposób na przechwycenie naszej aktywności w Tinderze, czyli popularnej aplikacji randkowej. Wystarczy, że będą przebywać w tej samej sieci Wi-Fi.

Jak się bowiem okazuje, Tinder wciąż nie korzysta z szyfrowanego połączenia HTTPS do wyświetlania zdjęć osób, które oceniamy. Dzięki temu haker wyposażony w specjalnie napisany program jest w stanie przechwycić je i wyświetlić u siebie.

Reszta komunikacji z serwerem jest co prawda w Tinderze szyfrowana, jednak na podstawie wielkości poszczególnych komend program jest w stanie rozpoznać, czy polubiliśmy dane zdjęcie. Wyświetla również pary, a także tzw. „Super Like”.

Badacze z Checkmarx wyjaśniają, że dzięki temu są w stanie rozpoznać praktycznie każdą aktywność na Tinderze. Szyfrowanie nie jest przeszkodą, gdyż poszczególne komendy zawsze posiadają tyle samo bitów. Prywatne pozostają wyłącznie wiadomości i zdjęcia przesłane do użytkowników już po sparowaniu.


Przebywając w tej samej sieci haker jest zatem w stanie dowiedzieć się całkiem sporo rzeczy na nasz temat, w tym naszych preferencji odnośnie innych osób. A to może być podstawą np. do późniejszego szantażowania.

Twórcy Tindera nie widzą jednak problemu. W swoim oświadczeniu wyjaśniają, że nieszyfrowane są wyłącznie zdjęcia profilowe, które i tak mogą być wyświetlone przez każdego użytkownika aplikacji.

Mimo wszystko deweloperzy zapowiadają zmiany. Witryny internetowe serwisu już teraz oferują szyfrowanie zdjęć profilowych. W przyszłości podobna funkcja ma się pojawić w aplikacjach mobilnych, a wtedy powyższy sposób przechwytywania danych nie będzie możliwy.

Źródło: The Verge

Udostępnij

Wojciech OnyśkówRedaktor w serwisie instalki.pl piszący o nowych technologiach i grach.