Kot wskoczył na klawiaturę w Centrum Medycznym, które należy do Centrum Departamentu Spraw Weterańskich w USA. W efekcie spowodował zatrzymanie pracy serwerów i możliwości przesyłania dokumentacji medycznej. Pracę sieci przywrócono w ciągu 4 godzin.
Kociarze nie mają łatwego życia. Czworonogi beztrosko wskakują na domowe meble. Skutki tego sympatycznego i beztroskiego aktu mogą być jednak poważne. Nie chodzi tu wyłącznie o stłuczony talerz czy wylanie kawy. W efekcie może nawet usunąć ważne pliki lub wyłączyć ważny proces w komputerze.
Awaria serwera
Tego typu wypadek z kotem w roli głównej miał miejsce w Centrum Medycznym, które należy do amerykańskiego Centrum Departamentu Spraw Weterańskich. We wrześniu tego roku wystąpił problem z przesyłaniem plików graficznych z informacjami medycznymi. Tj. skanami dokumentów czy obrazami z wynikami np. rezonansu magnetycznego.
Powodem problemu okazało się usunięcie pliku z ustawieniami tzw. klastra serwera. Dzięki niemu możliwe było funkcjonowanie komputerów w ramach jednej sieci lokalnej w celu wymiany plików. Przerwa w działaniu systemu trwała 4 godziny. W ciągu tego czasu udało się zlokalizować przyczynę i przywrócić poprzednią konfigurację dla urządzeń. Na szczęście nikt nie poniósł strat w związku z tym incydentem.
Wlazł kotek na klawiaturę
Tajemniczą kwestią pozostaje, w jaki sposób doszło do awarii serwera. Organizacja odpowiedzialna za placówkę przekazała tylko, że powodem jest nieumyślne skasowanie ważnego pliku. Odpowiedzi udzielili jednak pracownicy Centrum Medycznego. Jeden z nich w rozmowie z redakcją portalu The Register zażartował, że „To jest powód, dla którego mam psa”. Ustalono nieoficjalnie, iż technik pozostawił niezablokowany system w trakcie prac konserwacyjnych. Wtedy kot wskoczył na biurko i nieumyślnie usunął profil sieciowy.
Niewykluczone, że technik popełnił jakiś błąd i zrzucono winę na kota. Dzięki temu szybko poszła plotka wśród 100 pracowników. Ot, ludzie często bezkrytycznie ufają usłyszanym informacjom bez refleksji i poznania drugiej strony. Tym razem ta historia jest humorystyczna, ale w niektórych przypadkach takie powielanie niesprawdzonych treści może mieć swoje konsekwencje.
Kociarzom natomiast rekomenduję, aby korzystali ze skrótu klawiszowego „Win + L”. Dzięki niemu błyskawicznie zablokują system Windows przed niepożądanym dostępem przez innych. W Internecie nie brakuje historii o kocie, który usunął np. 14 tysięcy sampli muzycznych. Na pewno musiało to zaboleć poszkodowanego przez zwierzaka.
Źródło: The Register / Grafika otwierająca: Unsplash @Transly Translation Agency