Gmail wyświetli informacje na temat nadchodzącej przesyłki
Umówmy się – Gmail już od dłuższego czasu nie jest prostym klientem pocztowym. Oferuje on sporo rozwiązań niekoniecznie kojarzących się bezpośrednio z tradycyjnym wysyłaniem maili. Warto tu chociażby wspomnieć o zintegrowanych usługach Czat i Meet, a także szeregu innych funkcjonalności ułatwiających wykonywanie codziennych obowiązków np. służbowych.
Nadchodząca opcja przyda się nieco bardziej klientom indywidualnym. Mowa tu o informacjach na temat nadchodzących przesyłkach – te staną się widoczne z poziomu skrzynki pocztowej, co sprawi, że klikanie we wiadomość (a co dopiero wchodzenie na strony poszczególnych dostawców) nie będzie miało już większego sensu. Nowość zdaje się debiutować w idealnym okresie, niedługo bowiem będziemy świadkami Czarnego Piątku oraz świąt Bożego Narodzenia.
Źródło: Google
Zresztą – o planach implementacji szczegółów śledzenia paczek wiadomo było od dawna. Większość firm kurierskich oraz witryn zamieszcza tego typu informacje bezpośrednio w mailu, więc Google bez problemu będzie mógł pobrać te dane i wyciągnąć je przed nawias. Gmail już niedługo wyświetli szacunkowy termin dostawy paczki zaraz pod tytułem konkrenej wiadomości.
Jeśli natomiast ktoś zdecyduje się na kliknięcie danego maila, to zobaczy specjalną kartę śledzenia zawierającą stan zamówienia oraz możliwość przejścia do jego szczegółów. Użytkownicy bez ominą kilka kroków, by sprawdzić czy ich przesyłka np. wyruszyła już w drogę. Zwolennicy „prywatności” z pewnością ucieszą się, że Gmail zaoferuje możliwość dezaktywacji tego narzędzia.
Źródło: Google
Jak możemy wyczytać z oficjalnego oświadczenia Google:
Gmail będzie automatycznie sprawdzał statusy zamówień przy użyciu numerów śledzenia i umieszczał je w skrzynce odbiorczej. W każdej chwili można z tego zrezygnować w ustawieniach. Wiemy też, jak to jest, gdy czeka się na przesyłkę, a potem okazuje się, że jest ona opóźniona. W najbliższych miesiącach Gmail pomoże wyeliminować niektóre z tych niespodzianek. Będzie aktywnie pokazywał etykietę opóźnienia i przenosił wiadomość e-mail na szczyt skrzynki odbiorczej, dzięki czemu nie przegapisz żadnej zmiany oraz przesyłki.
Nowość powinna trafić do wszystkich użytkowników w przeciągu kilku najbliższych tygodni. Warto więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.
Źródło: Google