mBank to bank, który jest liderem w dziedzinie wprowadzania nowych rozwiązań oraz testowania technologii niedostępnych w innych bankach. Tym razem firma porwała się na kolejne wyzwanie: jest nim biometria behawioralna. Co to takiego? Specjalny mechanizm zabezpieczeń pozwalający na szybką ocenę ryzyka związanego z kradzieżą danych lub dostępu do konta użytkownika. Biometria behawioralna jest czymś innym niż tylko zwykłym odciskiem palca czy też technologią rozpoznawania twarzy znaną chociażby ze smartfonów Apple.
Wspomniane wyżej rozwiązanie opiera się na interakcji użytkownika z komputerem lub urządzeniem mobilnym: mBank miałby analizować konkretne poruszanie myszą czy chociażby dynamikę korzystania z klawiatury podczas wprowadzania danych lub wykonywania konkretnych operacji. Wszystkie te dane zebrane „do kupy” mają dać inżynierom pełny profil danego klienta, który będzie mógł być rozpoznawany w kolejny, bezpieczny sposób.
Po wyrażeniu odpowiednich zgód przez klientów, mBank zacznie za pomocą specjalnego kodu mierzyć typowe zachowanie podczas korzystania z serwisu – poruszanie myszą, scrollowanie czy też używanie touchpada. Kolejnym krokiem ma być monitorowanie użytkowania aplikacji przeznaczonej na smatfona. Po pewnym czasie bank zbuduje specjalny profil użytkownika i udostępni biometrię behawioralną dla szerszego grona klientów w ramach stabilnej funkcji.
Co z bezpieczeństwem oraz prywatnością? mBank zapewnia, iż będzie analizował sposób zachowania klientów jedynie podczas korzystania z elektronicznej wersji serwisu. Sam kod ma nie działać podczas przeglądania innych stron lub wykonywania danych czynności w przeglądarce. Dane zbierane na potrzeby zbudowania „profilu” mają także być pozbawione wrażliwych informacji.
Klienci będą mogli także na własny wniosek usunąć wszystkie zebrane informacje.
Czy ten system ma szansę się sprawdzić? W pewnym stopniu na pewno – pozostaje tylko czekać na więcej danych dotyczących sukcesów podczas trwania testów oraz ewentualnej chęci wdrożenia biometrii behawioralnej na szeroką skalę. Możemy mieć do czynienia z rewolucją w bankowości internetowej.
Źródło: Fintek