Microsoft w przeszłości był kilkukrotnie oskarżany o dziwne decyzje związane ze sprzedażą swojej technologii różnym instytucjom. Dyrektor Microsoftu, Brad Smith postanowił zabrać głos w kolejnej tego typu sprawie, która pojawiła się na celowniku. Konkretniej chodzi tutaj o sprzedaż algorytmów i technologii do rozpoznawania twarzy dla amerykańskich służb bezpieczeństwa. Gigant z Redmond odmówił podzielenia się swoimi rozwiązaniami – wszystko to w obawach o prawa człowieka.
Dla porównania, Amazon Jeffa Bezosa skrajnie broni wszystkich swoich kontraktów i umów o współpracę z organami ścigania. Policja wykorzystuje między innymi system Rekognition, który pozwala w łatwy sposób zidentyfikować użytkownika. Brad Smith z Microsoftu boi się o kwestie rasowe, które są problematyczne na terenie USA. Organy ścigania przy każdym aresztowaniu chciały skanować twarz podejrzanego, jednak Microsoft stwierdził, iż tego typu pomysł nie przyczyni się do rozwiązania problemu u źródła.
Skanowanie twarzy oznacza, iż może przełożyć się ono na błędne zidentyfikowanie danej osoby – chociażby podczas rutynowej kontroli drogowej. Dodając do tego agresywność w działaniach amerykańskiej policji nie trzeba pisać, co może stać się w najgorszym przypadku. Microsoft nie jest jednak do końca święty. Firma sprzedała bowiem jakiś czas temu swoją technologię rozpoznawania twarzy jednemu z więzień na terenie Ameryki.
Warto także wspomnieć o ostatnim, dużym kontrakcie wojska Stanów Zjednoczonych na wykorzystanie zmodyfikowanych gogli HoloLens 2. W przypadku rozpoznawania twarzy Microsoft nie chce jednak dopuścić do tego, aby wybrane instytucje w zbyt łatwy sposób otrzymywały i gromadziły bardzo wrażliwe dane biometryczne. Sytuacja wydaje się mieć więc logiczne i racjonalne wytłumaczenie.
Bardzo możliwe, że stanowisko Microsoftu w opisywanej sprawie przełoży się na to, iż inni producenci także zdecydują się zmienić swoje podejście w kwestii podobnych kontraktów rządowych.
Źródło: Mashable