Polacy nabierają się na te sama oczywiste oszustwa internetowe od niemal ćwierć wieku. Będzie to zapewne niewielkim pocieszeniem, ale łapią się na nie także internauci z całej reszty świata. Wykluczenie cyfrowe? W pewnym sensie tak. Nie brakuje jednak oszustw o wiele bardziej złożonych, będących w stanie uśpić czujność nawet najbardziej ostrożnych osób. Boleśnie przekonał się o tym oszukany przez przestępców minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który kupił „zduplikowany” samochód. Swoją historią podzielił się ku przestrodze innych na Facebooku.
Krzysztof Gawkowski oszukany na 100 tysięcy złotych
Za błędy się płaci, nierzadko olbrzymie pieniądze. Historia oszustwa, którego ofiarą padł Krzysztof Gawkowski jest nietypowa. Minister cyfryzacji w październiku 2003 kupił samochód Peugeot 5008 od osoby prywatnej. Sprawdził numer VIN, a nawet zlecił kontrolę w autoryzowanym serwisie marki. Wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku… ale nie było. Teraz samochód okazał się nielegalny.
Krzysztof Gawkowski został oszukany w niezwykle wyrafinowany sposób. Okazało się, że samochód jest „klonem”, a w innym kraju jeździ już samochód o identycznym numerze VIN. Jakim cudem umknęło to ASO Peugeot? To naprawdę zastanawiająca kwestia, zwłaszcza, że identyczne auto jeździ po drogach Francji.
Samochodem jeździć nie można
Sprawa oszustwa może ciągnąć się latami, a sytuacja oszukanego Krzysztofa Gawkowskiego jest beznadziejna. Zapłacił 100 tysięcy złotych za auto, którym w świetle prawa nie może się przemieszczać.
Mogło to trafić na każdego, trafiło na mnie. Nagłaśniam sprawę i jej nie odpuszczę. Będą pozwy i roszczenia. Bez względu na to, ile będzie trwała sprawa, a zapewne lata, nie może być tak, że obywatel dokonuje zakupu czegokolwiek, sprawdza w dobrej wierze u producenta i na koniec wszyscy mówią to nie moja wina
– czytamy we wpisie.
Krzysztof Gawkowski zapowiedział już dokonanie zmian legislacyjnych w prawie, które ma pomóc uniknąć tego rodzaju oszustw. Gawkowski napisał, że każdy obywatel przed zakupem auta powinien mieć możliwość potwierdzić czy gdzieś w Unii Europejskiej nie jeździ numerowy klon auta, które chce nabyć.
Wyrządzono mojej rodzinie krzywdę, a w oku zakręciła się łza. Mam jednak nadzieję, że służby państwa zadziałają sprawnie i szybko wykryją przestępców, a oni poniosą zasłużoną karę
– podsumował.
Co oznacza, że samochód został „sklonowany”?
Tyle, że zapewne był kradziony. Klonowanie auta polega na nadawaniu skradzionemu pojazdowi numerów identyfikujących inny pojazd. Wskutek tego istnieją dwa samochody o identycznym numerze VIN.
Źródło: Facebook @Krzysztof Gawkowski