Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) – główna agencja bezpieczeństwa Rosji została zaatakowana przez hakerów. Za ich sprawą służby straciły prawie 8 terabajtów tajnych danych dotyczących między innymi operacji powiązanych z deanonomizacją sieci Tor na terenie kraju. To obecnie największy zrejestrowany wyciek z jakim muszą zmagać się rosyjskie służby specjalne.
Hakerzy działający pod nazwą „0v1ru $” wykorzystali do swojego celu jednego z podwykonawców zajmujących się technologiami informatycznymi dostarczanymi bezpośrednio do FSB. Łupem padło 7,5 terabajta danych. Dla porównania: taka ilość informacji to mniej więcej 200 tysięcy 5 minutowych filmów lub 500 godzin regularnych, pełnometrażowych materiałów wideo. Nie obyło się także bez trollingu – na stronie pojawił się wyśmiewający mem wskazujący na atak.
Odkryte dane potwierdzają niektóre spekulacje analityków oraz mediów, które pojawiały się w ostatnich miesiącach. Tajne projekty Rosjan zakładają między innymi lepszy i skuteczniejszy dostęp do prywatnych danych użytkowników na portalach społecznościowych, a także deanonimizację ruchu w sieci Tor. Kolejne materiały dotyczą stworzenia przez Rosję „własnego” internetu. O tej inicjatywie pisaliśmy dla Was już jakiś czas temu. Najważniejszym odkryciem dokonanym przez hakerów są jednak nazwy firm oraz podmiotów, które realizują wybrane usługi dla Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
BBC Russia twierdzi, iż żadne dane, które pojawiły się w sieci nie zawierają w sobie tajemnic rosyjskiego rządu. To prawda, patrząc na to, co dzieje się na scenie technologicznej w tym kraju, jednak skradzione 8 terabajtów potwierdza plany dotyczące inwigilacji oraz chęć obdarcia obywateli Rosji z ich prywatności.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko obserwować, w jaki sposób cała sytuacja rozwinie się dalej.
Póki co mamy jednak do czynienia z pobiciem niechlubnego rekordu na największy wyciek w historii kraju.
Źródło: Forbes