Nastolatek po włamaniu na konto mailowe odnalazł 47-stronicowy dokument, w którym zawarto ściśle tajne informacje na temat wywiadu, łącznie z danymi personalnymi wysoko postawionych agentów. Znalazły się także depesze dotyczące „ostrych sposobów przesłuchań”. Jak się okazuje, John Brennan nie był świadomy zagrożenia i tego typu akta przechowywał na prywatnej skrzynce pocztowej, hostowanej przez AOL.
W jaki sposób młody haker zdołał obejść zabezpieczenia? Użył sztuczek socjotechnicznych. Najpierw oszukał obsługę firmy Verizon, uzyskując tym samym dane Johna Brennana. Następnie posiadając te informacje, zresetował hasło w skrzynce pocztowej AOL. Dzięki temu mógł przeczytać korespondencję głowy CIA i wejść w posiadanie newralgicznych informacji.
Nastolatek o całej sprawie poinformował media. Przyznał również, że regularnie dzwonił do Brennana, dyktując mu między innymi jego numer ubezpieczenia.
Do sytuacji w ogóle by nie doszło, gdyby John Brennan znał podstawowe zasady bezpieczeństwa w sieci i oddzielał sprawy służbowe od prywatnych.
„Problem z osobami starszej daty jest taki, że nie mają one pojęcia o cyberbezpieczeństwie. I jak widać, może to być problematyczne” – mówi źródło zaznajomione ze sprawą, komentując całą sytuację.
Źródło: NY Post / Foto: Wikimedia Commons