Zamieszania wokół chińskiego Huawei ciąg dalszy. Tym razem do sieci przedostały się informacje o tym, że Niemcy nie mają zamiaru powstrzymywać Huawei od budowy infrastruktury w kraju, która ma pozwolić obywatelom oraz przedsiębiorstwom i korporacjom na połączenie się z internetem o ultra-wysokiej prędkości. Niemcy dopilnują jednak, aby wszystkie wymogi bezpieczeństwa zostały spełnione – tak przynajmniej donosi Financial Times.
Prezes Bundesnetzagentur, agencji regulacyjnej w kontekście telekomunikacji w Niemczech powiedział Financial Times, iż żaden dostawcza sprzętu i technologii, w tym sam Huawei nie powinien być specjalnie wykluczony z ingerencji w odpowiednie systemy w kraju. Jochen Homman zdradził gazecie, iż jego agencja nie widzi jeszcze dowodów na to, aby Huawei stwarzał konkretne zagrożenie bezpieczeństwa. Jeśli Chińczycy dostosują się i spełnią wszystkie wymagania wspomnianej wyżej agencji, wtedy też Huawei będzie mogło bez przeszkód wdrażać sieć 5G na terenie Niemiec.
Nie trzeba przypominać, iż obecnie Chińczycy borykają się z narastającymi problemami powiązanymi z oskarżeniami o szpiegostwo oraz zagrożenie bezpieczeństwa dla krytycznej infrastruktury poszczególnych państw. Jakiś czas temu Stany Zjednoczone zakazały sprzedaży sprzętu sieciowego Huawei dla firm amerykańskich. Inne kraje, które poszły w tym samym kierunku, to między innymi Australia, Japonia oraz Nowa Zelandia. Chiński producent twierdzi, iż obawy o naruszenie bezpieczeństwa są bezpodstawne.
W wywiadzie dla portalu CNBC, dyrektor generalny Huawei Ren Zhengei poinformował, iż jego firma ma zamiar przestrzegać wszystkich standardów bezpieczeństwa cybernetycznego oraz respektować stosowne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych użytkowników: chodzi tutaj o niedawno wprowadzone RODO, które reguluje dużo rzeczy na terenie Unii Europejskiej.
Huawei ma także zainwestować około 100 miliardów dolarów w badania oraz rozwój na przestrzeni najbliższych pięciu lat. Całość ma przełożyć się na możliwość zbudowania wydajnych sieci oraz poprawienia bezpieczeństwa i danych użytkowników.
Źródło: CNBC