Cyberprzestępcy po raz kolejny zastawili sidła na użytkowników serwisu iPKO. Rozsyłają fałszywe wiadomości e-mail, w których nakłaniają do kliknięcia w link, który przekierowuje internautów na fałszywą stronę internetową. To właśnie na niej może dojść do kradzieży danych do logowania i kodów jednorazowych, potwierdzających płatności.
Najnowszy atak opiera się na znanym schemacie. Do użytkowników przychodzi wiadomość e-mail o nazwie „Ograniczone konto”. Na pierwszy rzut oka nie wzbudza ono podejrzeń, choć w treści znaleźć można błędy językowe. Wykorzystane zostało logo iPKO oraz charakterystyczny styl dla wiadomości wysyłanych przez instytucje finansowe.
Z treści dowiadujemy się, że do naszego konta mogły dostać się niepowołane osoby i ze względu na bezpieczeństwo dostęp został ograniczony. Aby odblokować pełną funkcjonalność konta, należy kliknąć w przesłany link, a następnie zalogować się z wykorzystaniem swoich danych. Pełna weryfikacja jest możliwa poprzez wpisanie kodów jednorazowych.
W rzeczywistości konto nie zostało jednak zablokowane, a link zawarty w wiadomości prowadzi do podstawionej strony internetowej, która została przygotowana na wzór serwisu iPKO. Wpisując tam swoje dane oddajemy konto w ręce cyberprzestępców. Podając jednorazowy kod autoryzujący umożliwiamy im bezproblemowe wykonanie przelewu.
„Wiadomość zawiera kilka błędów językowych, jednak mimo to wielu odbiorców może paść ofiarą oszustwa ze względu na profesjonalny wygląd e-maila. Wnikliwy użytkownik może zauważyć, że odnośnik prowadzi do witryny, której adres nie ma nic wspólnego z serwisem iPKO” – tłumaczy Maciej Ziarek z Kaspersky Lab Polska. „Przypominam, że banki nigdy nie proszą klientów o podanie danych autoryzujących transakcje poprzez pocztę elektroniczną” – dodaje.
W jaki sposób chronić się przed tego typu atakami? Przede wszystkim nie należy klikać w podejrzane linki. Warto również pamiętać, że obsługa banku nigdy nie poprosi nas o podanie hasła czy też wprowadzenie jednorazowego kodu autoryzacji.
Źródło: Kaspersky Lab