Komisja do spraw Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych opublikowała raport, w którym przeczytać można, że wszystkie 50 stanów wchodzących w skład Stanów Zjednoczonych było na celowniku hakerów powiązanych z rosyjskim rządem. W 2018 roku Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych podawał oficjalnie, że hakerzy mieli możliwość wpłynięcia na wyniki głosowania w „zaledwie” 21 stanach.
Wiele sekcji opublikowanego także w sieci raportu zostało utajnionych. Nie mamy pewności co do tego na ile Rosjanie zmanipulowali wyniki wyborów i czy w ogóle tego dokonali (mając taką możliwość) – w raporcie próżno szukać jednoznacznych deklaracji. Wskazówkę daje fragment mówiący o tym, że bliżej nieokreślone dowody zebrane w 2018 roku wskazują na to, że hakerzy pomyślnie zhakowali urządzenia wyborcze w każdym ze stanów.
Pytanie brzmi: czy w świetle przytaczanych dowodów wynik wyborów prezydenckich w USA byłby inny, gdyby nie udział hakerów? Sondaże przedwyborcze jako jednoznaczną zwyciężczynię prezydenckiego wyścigu wskazywały Hillary Clinton. Wygrana Donalda Trumpa była szokiem dla wielu ekspertów, którzy mówili, że oznacza ona osłabienie pozycji Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej – coś, na co z pewnością liczyła Rosja.
Amerykanie w opublikowanym dokumencie nie wskazują żadnych dowodów na ewentualne rosyjskie manipulacje. Trudno jednak spodziewać się, aby taka informacja miała zostać udostępniona publicznie.
Pełen tekst raportu znajdziecie tutaj.
Źródło: The Verge, Senate.gov