Ojciec Rydzyk informuje o zagrożeniach na swojej stronie internetowej

Bartek SzcześniakSkomentuj
Ojciec Rydzyk informuje o zagrożeniach na swojej stronie internetowej
{reklama-artykul}Ojciec Rydzyk znany jest przede wszystkim z Radia Maryja. Teraz jednak może zyskać kolejne źródło sławy – tym razem w sieci. Bowiem jego fundacja Lux Veritatis dzięki wsparciu Ministerstwa Sprawiedliwości otworzyła witrynę informującą nas o wszelkiej maści zagrożeniach czekających nas w dzisiejszych czasach. 

Strona ostrzegamy.online powstała w ramach projektu „Bądźmy bezpieczni„, na który fundacja o. Rydzyka otrzymała z Ministerstwa Sprawiedliwości dofinansowanie w wysokości 416 000 złotych. Na samą stronę miało pójść ok. 15 000 zł. Co jednak tam znajdziemy?

ostrzegamy online

Serwis oferuje nam bogaty komplet tekstów związanych z bezpieczeństwem. Są one podzielone na cztery kategorie: zagrożenia ekonomiczne, społeczne, ekologiczne i cyberzagrożenia. Wszystko brzmi jak fajna i bardzo przydatna inicjatywa jednak…

Ostrzegamy.online to niewypał

Jak się okazuje, sporo do życzenia pozostawia jakość tworzonych treści. Artykułów na stronie jest w tej chwili już całkiem sporo, jednak nie są one dobrze przygotowane. Na samym początku czytając tekst i chcąc sprawdzić jego autora możemy się zdziwić. Część publikacji jest podpisana jedynie jako Ostrzegamy.online, bez informacji o tym, kto je napisał. 

To jednak nie jest problemem. Redakcja Niebezpiecznika postanowiła sprawdzić  jak prezentuje się jakość tekstów. I wiecie co? Jest źle. Na stronie o. Rydzyka pojawiają się teksty nieaktualne, zawierające masę uproszczeń i błędów merytorycznych. Wygląda to jakby redaktorzy Radia Maryja (tak, część publikacji podpisanych jest nazwiskami pracowników Radia) bardzo chcieli napisać o cyberzagrożeniach, ale nie do końca wiedzieli co i jak. 

ostrzegamy online word

To nie wszystko – według Niebezpiecznika przynajmniej jeden z tekstów na stronie stworzony został poprzez niemalże przekopiowanie tekstów z kilku innych źródeł. Dodatkowo na początku istnienia serwisu, wszystko użyte obrazki miały podane źródło. Jakie? Internet. I mimo, że w tej chwili zostało to poprawione i pod zdjęciami możemy zobaczyć domeny takie jak flickr czy freepik (nie wszystkimi!), to taka wpadka na samym początku nie przystoi stronie, za którą stoi Ministerstwo Sprawiedliwości.

cyberprzemoc ostrzegamy

Pewnie część osób zastanowi jedna kwestia: z funduszu na stronę ostrzegamy.online przeznaczono 15 000 złotych. Okazuje się, że sam motyw witryny pochodzi z publicznego repozytorium Elegant Themes, a jego koszt to 249 dolarów – ok. 940zł. Pozostaje więc 14 tysięcy. Redaktorom serwisu zapewne trzeba coś zapłacić. Jako, że jest ich przynajmniej trzech, możemy podejrzewać, że reszta kwoty rozejdzie się dość szybko. Co wtedy? Serwis stanie w miejscu czy jednak uda się wysupłać dodatkowe pieniądze? Jak to się mówi: poczekamy, zobaczymy.

Źródło: OKO.press

Udostępnij

viriacci