Popularny komunikator internetowy okazał się rządowym programem szpiegującym

Maksym SłomskiSkomentuj
Popularny komunikator internetowy okazał się rządowym programem szpiegującym
{reklama-artykul}
Rządy państw uciekają się do coraz ciekawszych metod inwigilacji obywateli. Testowany dziś w Rosji wewnętrzny Internet o nazwie Runet, czy nawet papier toaletowy wydawany w Chinach na podstawie skanu twarzy to nic w porównaniu do tego, co wymyślił rząd Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Udostępniony w ZEA szalenie popularny z racji braku sensownych alternatyw komunikator ToTok okazał się tak naprawdę jednym wielkim programem szpiegującym.

Komunikator internetowy ToTok bije od wielu miesięcy rekordy popularności w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Komunikator reklamowany jest jako darmowy, szybki i bezpieczny. Bazę użytkowników opiewającą na kilka milionów zawdzięcza głównie temu, że wiele podstawowych funkcji komunikatorów WhatsApp i Skype w ZEA nie działa. Intensywnie promowany w reklamach okazał się być narzędziem umożliwiającym aparatowi państwowemu czytanie wiadomości rozsyłanych pomiędzy użytkownikami, a także prowadzenie nasłuchu ich rozmów. O sprawie poinformowali oficjele wywiadu amerykańskiego w rozmowie z New York Times.

W polityce prywatności apki ToTok stoi wyraźnie, iż „program może udostępniać dane użytkownika różnym firmom”. Oczywiście nikt nie wymienia tam rządu ZEA, ale znaleziono połączenia pomiędzy firmą Breej Holding stojącą za stworzeniem aplikacji, a firmą DarkMatter zajmującą się cyberbezpieczeństwem, która w swoich szeregach ma także… członków wywiadu ZEA.

totok

Nie jest pewnym czy rząd Zjednoczonych Emiratów Arabskich chciał kontrolować rozmowy wszystkich obywateli, czy w taki sposób zasadził się na konkretne jednostki. Jedno jest pewne: fortel okazał się niezwykle skuteczny. Na nieszczęście dla sprytnych oficjeli, aplikacja ToTok została już usunięta ze sklepów z aplikacjami Google i Apple, za pośrednictwem których była oficjalnie dystrybuowana. Wiele to mówi na temat tego jak „bezpieczne” są aplikacje tam umieszczane, prawda? Wszystkie zapewnienia Apple i Google o weryfikacji programów są nic nie warte – wniosek nasuwa się sam.

Deweloper stojący za aplikacją ToTok zarzeka się, że apkę wycofano ze względu na „problemy techniczne”. Co ciekawe, narzędzie do komunikacji dalej można pobrać ze sklepów Samsunga, Xiaomi, Oppo i Huawei, a także z oficjalnej strony aplikacji. Nie wydaje się, żeby media w ZEA chciały bardzo ochoczo informować obywateli swojego kraju o kontrowersyjnym działaniu aplikacji, więc nasłuch najpewniej będzie trwał nadal.

Zastanawiam się jak wiele aplikacji, z których korzystamy na codzień pełni podobne funkcje…

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.