Rząd swoje czyny podpiera partnerstwem z firmami telekomunikacyjnymi i technologicznymi, a zmiany w przepisach przechwytywania mają dać możliwość lepszego obserwowania domniemanych przestępców i terrorystów.
Urzędnicy twierdzą, że bocznych drzwi nie będzie, ponieważ mają w zamiarze stosować inne metody deszyfracji. Zapewne nie jest niczym zaskakującym, że pierwsze skrzypce w tej sprawie grają Facebook i Google, ze względu na ogromne ilości danych osobowych, które gromadzą i przetwarzają.
Według Mariusza Politowicza z Bitdefender, zakaz skutecznie zabezpieczonej komunikacji w żaden sposób nie zaszkodzi kompetentnym technicznie przestępcom czy terrorystom. Oni zawsze będą mogli skorzystać z dostępnych im opensource’owych komunikatorów i komunikować się poprzez Tora czy I2P.
Australijski minister ds. cyberbezpieczeństwa Angus Taylor nie przedstawił jasnych wyjaśnień na temat technologii i metod stosowanych do uzyskania dostępu do zaszyfrowanych wiadomości lub tego, czy nadzór będzie dotyczył również urządzeń mobilnych. Pomimo braku szczegółów, jedno jest pewne: ustawa wejdzie w życie w ciągu najbliższych miesięcy a firmy, które nie będą jej przestrzegać czekają duże kary finansowe.
Źródło: Bitdefender