Rządy państw szpiegowały smartfony dziennikarzy i opozycjonistów

Antoni ZaborskiSkomentuj
Rządy państw szpiegowały smartfony dziennikarzy i opozycjonistów
Choć powinno wydawać się oczywiste, że prywatność w kontekście korzystania ze smartfonów jest już tylko złudzeniem, ciągle zaskakują nas informacje o tym, że czyjeś urządzenie było śledzone lub dane z niego zostały wykradzione. W tym wypadku nie dziwi jednak sam fakt inwigilacji, ale skali i konsekwencji prawdopodobnych nadużyć, które miały miejsce, szczególnie, że może to być dopiero początek niepokojących odkryć.

Konsorcjum redakcji składające się między innymi z The Washington Post, Le Monde oraz The Guardian, przeanalizowało listę 50 tysięcy numerów telefonów, których śledzenie zostało zlecone izraelskiej firmie NSO Group.

Jest to podmiot odpowiadający za program szpiegujący Pegasus, umożliwiający przekazywanie do bazy niemal kompletnych informacji na temat aktywności właściciela zainfekowanego smartfona. System działa niezauważenie, a więc “ofiara” przez długi czas może nie zdawać sobie sprawy, że jest śledzona. Co więcej, nie ma znaczenia tu model czy system, bo Pegasus działa zarówno na Androidzie, jak i iOS. Do skutecznego śledzenia nie jest wymagana też współpraca operatora sieci.

W założeniu, oprogramowanie powstało aby wspomóc walkę z terroryzmem, a jego odbiorcami miały być państwowe agencje zajmujące się bezpieczeństwem. Teraz okazuje się jednak, że było ono wykorzystywane również do innych celów.

Rządy państw szpiegowały smartfony dziennikarzy i opozycjonistów

Źródło: Unsplash

Na muszce dziennikarze, politycy i aktywiści

Jak wykazało śledztwo, na zbadanej przez dziennikarzy liście znajduje się wiele numerów osób niezwiązanych w żaden sposób ze światem przestępczym czy organizacjami terrorystycznymi. Mowa tu o politykach, osobach z mediów, biznesmenach, a nawet działaczach na rzecz praw człowieka. Co więcej, jak podaje The Guardian, odnaleziono na niej członków rodziny przywódcy jednego z państw korzystających z Pegasusa.

Lista zawiera także numery należące do zamordowanych niedawno dziennikarzy z Arabii Saudyjskiej i Meksyku.

Według Guardiana, na chwilę obecną potwierdzono, że z systemu śledzenia korzysta co najmniej 10 państw, w tym Francja i nasz sąsiad – Węgry.

Na ponad 50 tysięcy ujawnionych numerów, aż 15 tysięcy pochodzi z Meksyku, 10 tysięcy z Maroko oraz 10 tysięcy z Arabii Saudyjskiej. W Europie śledzonych było ponad 1000 telefonów, z czego większość we Francji.

Rządy państw szpiegowały smartfony dziennikarzy i opozycjonistów

Źródło: theguardian.com

Niezgodne z umową

Twórcy Pegasusa miesiąc temu opublikowali fragmenty umów z klientami, w których znajdują się wyraźne zapisy o tym, że oprogramowanie ma być używane tylko w sprawach związanych z bezpieczeństwem. W związku z tym, używanie go w celach politycznych czy biznesowych jest naruszeniem umowy i jak zapowiedzieli prawnicy NSO Group, sprawa będzie badana, a za wykryte nadużycia zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Biorąc pod uwagę fakt, że system Pegasus jest powszechnie używany przez liczne organizacje rządowe (ponad 40 państw), w tym nawet polskie CBA, może okazać się, że odkryte nadużycia to tylko wierzchołek góry lodowej.

Źródło: theguardian.com / fot. tyt. Unsplash

Udostępnij

Antoni ZaborskiW branży nowych technologii od ponad 10 lat. W tym czasie pisał dla kilku popularnych serwisów, a także na swój rachunek. Prywatnie fan motoryzacji, sportów walki i dobrego jedzenia.