Organizacja Banolim zajmująca się bezpieczeństwem pracy udokumentowała ponad 200 przypadków poważnych zachorowań wśród byłych pracowników Samsunga. Mowa tu o takich schorzeniach, jak białaczka, toczeń, chłoniak (nowotwór układu odpornościowego) czy stwardnienie rozsiane. 76 z nich zmarło. Były to osoby głównie w wieku 20-30 lat.
W Korei Południowej pracownikom cierpiącym na choroby zawodowe trudno jest uzyskać odszkodowanie od rządu. Jest to niemal niemożliwe, gdy pracodawca zataja informacje na temat toksyn.
Jak podaje Associated Press, od 2008 roku 56 pracowników domagało się odszkodowania. Zaledwie 10 osobom udało się je wywalczyć.
W artykule przytoczona została między innymi historia Hwanga Sang-Gi, którego córka umarła na białaczkę w wieku 22 lat. Pracowała w fabryce Samsunga. Ojciec wyjaśnia, że producent oferował mu miliard wonów (ok. 3,5 mln złotych), by ten wycofał wszystkie swoje roszczenia przeciwko firmie.
Inny pracownik, który stracił wzrok, przyznaje, że w fabryce nigdy mu nie tłumaczono, na działanie jakich substancji jest narażony.
Obecnie fabryki Samsunga nie zatajają listy chemikaliów, na jakie narażeni są pracownicy. Nie ma jednak dostępu do szczegółowych danych związanych z poziomem ekspozycji toksyn – podaje AP.
W 2014 roku szef Samsunga przeprosił rodziny schorowanych osób, obiecując wydanie odpowiednich dokumentów upoważniających do ubiegania się o odszkodowanie. Zapowiedziano też wzmożone kontrole w niektórych fabrykach.
Źródło: Associated Press