W świecie Androida znajduje się mnóstwo mniej lub bardziej groźnych wirusów przeznaczonych na smartfony. KasperskyLab wykrył nowe zagrożenie, które ewoluowało bardzo mocno na przestrzeni ostatnich lat. ZooPark, bo tak nazywa się nowy wirus, jest w stanie podejrzeć wszystko, co użytkownik robi na smartfonie i nie tylko – celem wirusa jest specyficzna grupa osób.
Według KasperskyLab, ZooPark został zaprojektowany do tego, aby działać tylko i wyłącznie na Bliskim Wschodzie – polscy użytkownicy nie mają się więc czego obawiać. Nowa generacja wirusa jest w stanie wykraść dane konta z urządzenia, jest w stanie skopiować kontakty, a nawet podejrzeć to, co znajduje się w schowku, logach, danych przeglądarki czy historii wyszukiwania. Pobranie zdjęć z karty pamięci, zapisów połączeń czy zebranie materiałów audio z mikrofonu? Żaden problem. Najgorszy jest jednak fakt, iż ZooPark jest w stanie obejść nawet „bezpieczne” aplikacje, takie jak Telegram czy WhatsApp.
Kaspersky informuje, iż ZooPark został stworzony do konkretnego celu i wycelowany jest w wąską grupę użytkowników – tym samym oprogramowanie musiało być wydane przez rząd któregoś z państw. Firma Kaspersky nie chce udzielić na ten temat większej ilości szczegółów. Przecieki wskazują jednak na to, że za całą sprawę odpowiadają Stany Zjednoczone.
Jeśli korzystacie z Androida na terenie Polski raczej nie macie co się obawiać. ZooPark musi dotrzeć do wybranych osób i przekazać dane dalej. Ta sytuacja niesamowicie pokazuje, jak ważna jest obecnie rozgrywka w cyberprzestrzeni oraz co są w stanie zrobić atakujący, aby uzyskać odpowiednie dane.
Przyszłość wojen oraz szpiegostwa leży w wirusach i aplikacjach szpiegujących – czy tego chcemy czy nie.
Źródło: Kaspersky