Uber po raz kolejny chce zapewnić pasażerom i kierowcom odpowiedni poziom „bezpieczeństwa” podczas jazdy. Według wewnętrznej komunikacji firmy, do której dotarł serwis The Washington Post, twórcy aplikacji przygotowują opcję nagrywania dźwięku podczas korzystania z przejazdu. Firma potwierdziła istnienie tego typu pomysłu, jednak na razie ma zamiar testować go tylko i wyłącznie w dwóch miejscach: na terenie USA oraz Meksyku, z późniejszą opcją rozszerzenia na inne regiony świata.
Kierowcy jeżdżący dla Ubera będą mogli automatycznie skonfigurować funkcję, aby nagrywała ona wszystkie przejazdy, podczas gdy pasażerowie będą musieli aktywować nagrywanie za pomocą specjalnych narzędzi bezpieczeństwa w aplikacji – jeszcze przed wejściem do samochodu. Kierowcy oraz pasażerowie mają nie być informowani o rozpoczęciu nagrywania. Uber twierdzi, iż użytkownicy otrzymają ogólne ostrzeżenie wtedy, kiedy funkcja będzie dostępna. Aplikacja Ubera poprosi także o dostęp do mikrofonu w smartfonie. Każde z nagrań będzie zapisywane „na później” na wypadek zgłoszenia się osoby chcącej przejrzeć ewentualny incydent.
Co ciekawe, każde z nagrań będzie szyfrowane, a sami kierowcy nie będą mogli uzyskać do niego dostępu. Sama funkcja może jednak powodować problemy z prywatnością: zarówno kierowców, jak i pasażerów. Sprawa staje się także jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy do auta wsiądzie więcej niż jedna osoba.
Uber boryka się z ciągłymi obawami dotyczącymi bezpieczeństwa użytkowników – szczególnie w kontekście napaści seksualnych. W 2018 roku skazanych za podobny proceder zostało aż 31 kierowców, a co najmniej 100 z nich zostało bezpośrednio oskarżonych. Od tego momentu firma robi wszystko, aby poprawić bezpieczeństwo podczas przejazdów.
Uber nie udostępnił większej ilości informacji na temat daty rozpoczęcia testów oraz ich rozszerzenia na pozostałe regiony świata. Wszystko zależy od tego, jak opcja nagrywania sprawdzi się w praktyce.
Źródło: TheVerge