Główny inspektor ochrony danych w Unii Europejskiej wezwał do całkowitego zakazania biometrycznego nadzoru w miejscach publicznych. Konkretniej w tym przypadku chodzi o zaawansowane systemy do rozpoznawania twarzy bazujące na sztucznej inteligencji. Z podobnym problemem związanym z etycznością rozpoznawania twarzy boryka się obecnie między innymi USA.
O pierwszych przymiarkach do wprowadzenia opisywanego zakazu pisałem dla Was całkiem niedawno. Wygląda na to, że działania UE posunęły się w tym temacie do przodu.
UE: zakaz systemów rozpoznawania twarzy jest potrzebny
Wniosek ustawodawczy Komisji Europejskiej zawiera częściowy zakaz stosowania przez organy ścigania technologii nadzoru biometrycznego. Głównie w miejscach publicznych. Niestety dokument zawiera wiele wyjątków, a organizacje zajmujące się prawami człowieka oraz prywatnością ostrzegają, iż w przepisach mogą znaleźć się luki. Naciski na szybkie uchwalenie stosownych zmian są bardzo duże i płyną nie tylko z Brukseli.
Europejski Inspektor Ochrony Danych Wojciech Wiewiórowski zwraca uwagę, iż bardziej rygorystyczne podejście do systemów identyfikacji biometrycznej jest potrzebne. W niektórych przypadkach sztuczna inteligencja może stwarzać bowiem wysokie ryzyko niedemokratycznej i głębokiej ingerencji w życie osób prywatnych. Wiewiórowski zwrócił jednak uwagę, że nowe przepisy wyglądają „dobrze”, a ich zakres jest horyzontalny i będzie wpływał na wiele aspektów technologii w przyszłości.
fot. ueberform – Unsplash
Zanim przepisy wejdą w życie czeka nas jeszcze debata na temat ostatecznego kształtu regulacji prawnych. W tym okresie UE będzie przyglądało się potencjalnym „czerwonym liniom”, czyli punktom, których nie można przekroczyć w zakresie sztucznej inteligencji. Ostateczna wersja regulacji ma zostać uzgodniona na początku przyszłego roku.
Czy podejście UE do regulowania AI i nadzoru biometrycznego jest słuszne? W mojej opinii jak najbardziej. Wielokrotnie w USA widzieliśmy, jak kiepsko radzi sobie ta technologia i jak łatwo może dyskryminować osoby z wielu różnych grup etnicznych.
Dobrze więc, że w Europie została podjęta dyskusja na ten temat.
Źródło: WSJ / fot. Daniel Tafjord – Unsplash