UOKiK ostrzega przed reklamami wykorzystującymi wizerunek znanych osób
Widzisz znaną Ci twarz zachęcającą do cudownej inwestycji w kryptowaluty, granie na rynku Forex lub innym superopłacalnym przedsięwzięciu? Nie ufaj w szybko zarobek. UOKiK bije na alarm. Coraz więcej oszustów wykorzystuje wizerunek znanych osób, aby wyłudzać pieniądze Polaków.
Schemat oszustwa jest prosty. Konsument widząc rzekomo prawdziwy wywiad lub artykuł ze znaną osobą, zaczyna interesować się daną ofertą. Zaczyna się niewinnie – wystarczy na ogół wypełnić formularz. Później następuje logowanie do „platformy inwestycyjnej”. Przelanie środków kończy się zawsze stratą. Następnie kontakt się urywa. Na dane internautów nierzadko zaciągane są dodatkowo kosztowne pożyczki…
„Otrzymujemy sygnały od konsumentów, którzy stracili pieniądze, ponieważ zaufali informacjom w reklamach, które bezprawnie wykorzystały wizerunek znanych osób – polityków, aktorów, sportowców. Reklamy te namawiały do inwestowania w ryzykowne instrumenty finansowe, uwiarygadniając się zdjęciem znanej osoby i fałszywym wywiadem z nią, o czym nie miała ona pojęcia. Konsumenci, ufając znanej postaci, zainteresowali się ofertą i ponieśli stratę. Apeluję, byśmy bardzo ostrożnie podchodzili do tego typu reklam i skonsultowali decyzję z kimś bliskim. Szansa na zarobek w takich przedsięwzięciach jest niewielka” – ostrzega Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
Na jakie reklamy uważać?
UOKiK w swoim najnowszym komunikacie wymienia najpopularniejsze systemy oszustw. Zalicza do nich:
- systemy promocyjne typu piramida
- instrumenty finansowe rynku Forex
- inwestycje w kryptowaluty
- łańcuszki i fake newsy
Jeżeli dostrzeżesz oszustwo, wejdź na stronę www.cert.pl i nie wahaj się go zgłosić. Dzięki temu uchronisz niejednego Polaka przed utratą swojego dobytku.
O co dokładnie chodzi w każdym z wcześniej wymienionych przekrętów?
Systemy promocyjne typu piramida
Często zyski mają zależeć od wprowadzenia innych osób do systemu, który okazuje się systemem promocyjnym typu piramida, co jest nieuczciwą praktyką rynkową i jest zabronione. Konsument uzyskuje na początku niewielkie sumy na zachętę, jednocześnie wpłacając do systemu niewspółmiernie większe kwoty, natomiast z reguły w końcowym efekcie traci wszystkie wpłacone pieniądze. Na dodatek tego typu platformy inwestycyjne są przeważnie zarejestrowane poza UE, więc konsumenci muszą mieć świadomość wiążącego się z tym ryzyka, w tym tego, że dochodzenie roszczeń jest bardzo trudne i kosztowne lub wręcz niemożliwe.
Instrumenty finansowe rynku Forex
Co do zasady przeznaczone są dla bardzo doświadczonych inwestorów, którzy akceptują duże ryzyko poniesienia strat. Platformy forexowe swoją działalność reklamują często jako pewnego rodzaju „akademie sukcesu”. Prezentują zdjęcia oraz historie ludzi, którzy jakoby znacznie się wzbogacili dzięki prezentowanym metodom szybkiego zarabiania pieniędzy. W rzeczywistości w większości przypadków model inwestycyjny jest taki, że konsument zakłada się z twórcą platformy inwestycyjnej, który jednocześnie określa reguły oraz kwotowania transakcji walutowych. Zysk konsumenta jest stratą platformy forexowej i odwrotnie – strata konsumenta jest zyskiem platformy. Korzystanie z tych produktów nie jest zatem inwestowaniem, lecz bardziej przypomina „zakładanie się” o zmianę wartości na przykład: walut, akcji – w określonym, zazwyczaj bardzo krótkim czasie. Z danych KNF za lata 2014-2018 wynika, że ok. 80 proc. klientów rynku Forex ponosi straty, które średnio wynoszą kilkanaście tys. zł rocznie.
Kryptowaluty
Powstaje wiele modeli biznesowych, które bazują na coraz większej popularności kryptowalut. Są one wykorzystywane w tworzeniu oszustw, tzw. piramid finansowych i innych nieuczciwych systemów. Przyciągają one osoby bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia w inwestowaniu, które mogą paść ofiarą oszustów wykorzystujących ich naiwność i wiarę w szybki zysk. Wartość kryptowalut nie ma odzwierciedlenia w realnych wskaźnikach gospodarczych. Przy inwestowaniu w systemy oparte na kryptowalutach trzeba się liczyć z możliwością utraty środków z powodu kradzieży wirtualnej, a także z ryzykami związanymi z dużymi, spekulacyjnymi zmianami cen, brakiem powszechnej akceptowalności i wykorzystaniem w działaniach przestępczych, m. in. w procederze prania pieniędzy.
Łańcuszki i fake newsy z internetu
Ostrożnie trzeba też podchodzić do łańcuszków, fake newsów, podejrzanych e-maili i innego spamu krążącego po internecie, nawet jeśli rzekomo pochodzą od znanych osób czy instytucji. W niektórych krajach oszuści podpinają pod takie oferty tzw. „portfele kryptowalutowe” i w ten sposób możemy stracić kontrolę nad swoimi oszczędnościami. Najlepiej nie klikajmy w żadne linki, nie otwierajmy załączników, nie logujmy się na nieznane strony ani nie dokonujmy wpłat, bo może to być próba wyłudzenia naszych pieniędzy lub danych. Wskazówką, że mamy do czynienia z oszustwem mogą być np. liczne błędy ortograficzne na stronie internetowej lub w e-mailu.
Źródło: UOKiK