Wyciek danych z Urzędu Miasta Katowice
Wycieki danych zdarzają się często i w większości przypadków są efektem błędów ludzkich lub zwyczajnej niefrasobliwości. Niech podniesie rękę ten, kto nigdy nie dostał omyłkowego maila, w którym widniała obszerna lista odbiorców umieszczonych w DW: (do wiadomości) zamiast w UDW: (ukrytym do wiadomości). Taka sytuacja przytrafiła się osobom subskrybującym newsletter UM Katowice. W polu „odbiorca” mogli oni odczytać maile innych osób subskrybujących wiadomości. Mogli je na przykład zapisać i sprzedać taką bazę danych. Co w związku z tym zrobili przedstawiciele Urzędu Miasta?:
a) przeprosili poszkodowanych
b) przeprosili i zapowiedzieli, że sytuacja nigdy się nie powtórzy
c) przeprosili i uspokoili, zgłaszając ujawnienie danych do odpowiednich organów
d) zaczęli grozić odbiorcom maila i lakonicznie przeprosili na samym końcu wiadomości
Brawo, jeśli wybrałeś odpowiedź „d”, doskonale znasz polskie realia. Tak było, nie zmyślam.
Urząd Miasta Katowic wyciekł adresy e-mail subskrybentów newslettera.
Niektórzy po takiej „pomyłce” nie reagują wcale. Inni kupują książki dla bibliotek. A UMK wysłał takie przeprosiny: pic.twitter.com/msqSHPuWTA
— Niebezpiecznik (@niebezpiecznik) August 1, 2022
„W związku z przesłaniem 29 lipca 2022 r. o godz. 13.04 wiadomości z adresu e-mail: newsletter(at)katowice.eu informuję, że w wiadomości tej zostały omyłkowo ujawnione dane adresatów. W związku z tym uprzejmie informuję, iż użycie tych danych przez Pana/Panią będzie nieuprawnione” – czytamy. Dalej następuje wymienienie paragrafu oraz wysokość kary (ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat dwóch).
Jak to napisał jeden z komentujących: „Dobrze, że pożyczki nie można zaciągnąć na adres e-mail”. Inny dodał: „No po co brać odpowiedzialność, prawda? Można po prostu postraszyć”.
Tak czy siak mailowa baza danych z pewnością zostanie zapisana gdzieś w sieci i być może wykorzystana do przeróżnych oszustw. Jeśli byliście subskrybentami newslettera UM Katowice, musicie liczyć się z ewentualnym SPAM-em na skrzynce. Taka już naturalna kolej rzeczy.
Źródło: Twitter