Cóż, nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że Indie dopiero nadrabiają lata technologicznego zacofania i od kilkunastu miesięcy cieszą się mianem jednego z najszybciej rozwijających się państw, będących w centrum zainteresowania dużych koncernów, jak chociażby Xiaomi czy Samsunga. Jak się okazuje, wciąż jest sporo do zrobienia, i to wydawałoby się w kwestii tak prozaicznej jak bezpieczeństwo bankomatów.
Narodowy Bank Indyjski dał właśnie rok czasu znakomitej większości prywatnych banków w tym kraju, by zajęły się kwestią uaktualniania oprogramowania bankomatów, których są operatorami. Okazuje się bowiem, że większość z tych maszyn korzysta wciąż z systemu Windows XP, czyli OS-a, który pojawił się na rynku blisko… 17 lat temu. I tak, wiem że wielu z Was chciałoby, by rządził on na rynku jak najdłużej, ale faktem jest, że poziom jego bezpieczeństwa stoi na żenująco niskim poziomie.
Nie dziwi więc fakt, iż zaniepokojenie stanem bezpieczeństwa bankomatów jest jednym z głównych tematów finansowych w Indiach. Rozchodzi się przecież o pieniądze zwykłych ludzi, którzy w wyniku ataku hakerskiego (raczej niezbyt wyrafinowanego) mogliby stracić mnóstwo środków.
Termin aktualizacji oprogramowania mija w czerwcu 2019 – oprócz zmiany systemu, banki będą także zobligowane do zastosowania dodatkowych zabezpieczeń w postaci haseł blokujących dostęp do BIOS-u, wyłączenia portów USB czy wdrożenia czasowego dostępu do paneli administracyjnych.
Warto wspomnieć, że Indie to nie jedyny kraj, który boryka się z problemem przestarzałego softu – takie same zagwozdki mają operatorzy wielu prywatnych, rosyjskich banków.
źródło: neowin