Choć informacje statystyczne są pomocne dla wydawców i sprzedawców, zbieranie prywatnych danych czytelnika ma również negatywne strony. Wydaje się, że gromadzenie ogromnych ilości danych na temat naszej osoby może prowadzić do coraz doskonalszego sterowania z wykorzystaniem danych na temat preferencji jednostki.
Z tego powodu wiele osób uważa, że firmy nie powinny mieć prawa do rejestrowania nawyków czytelników. Jak zauważa Cindy Cohn, dyrektor Electronic Frontier Foundation (EFF) „Istnieje pewien społeczny ideał: co czytasz, to twoja sprawa.” Problem powinien być poddany pod rozwagę, ponieważ „w tej chwili nie ma możliwości zablokowania śledzenia przez e-wydawcę, jak Amazon.” Być może e-booki także powinny otrzymać funkcję „do not track”?
Źródło: Neowin