Xiaomi odpowiada na oskarżenia o instalowanie malware w smartfonach

Maciej D.Skomentuj
Xiaomi odpowiada na oskarżenia o instalowanie malware w smartfonach
Cała afera zaczęła się, gdy firma Bluebox, która zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa, podała do publicznej wiadomości, iż w zakupionym smartfonie Xiaomi Mi4, znaleziono groźny malware podszywający się pod aplikacje Google. Oprócz wyświetlania niechcianych reklam, niebezpieczne oprogramowanie pozwalało na przejęcie kontroli nad naszym telefonem.

Jednocześnie firma Bluebox poinformowało, iż system, który zainstalowano na opisywanym smartfonie, to jakaś zmodyfikowana wersja Androida KitKat 4.4.4. Co ciekawe, system posiadał dziury w swoich zabezpieczeniach, nawet takie, do których wcześniej wydano oficjalne łatki. To właśnie z tego powodu specjaliści Bluebox zaczęli mieć wątpliwości, czy naprawdę mają do czynienia z oryginalnym telefonem, który wyszedł z taśmy produkcyjnej Xiaomi. Do chińskiego giganta wysłano oficjalne zapytanie z prośbą o wyjaśnienia.

Choć z początku Xiaomi milczało, to jednak w końcu producent wyjaśnił, jakie mogą być przyczyny całego zamieszania. Wedle chińskiej firmy smartfon, który został przebadany przez Bluebox został przez kogoś odpowiednio spreparowany. Nie jest to oryginał, który zjechał z linii produkcyjnej. Na poparcie swoich słów Xiaomi wykazało, iż nie dość, że telefon posiada nie ten ROM, to jeszcze zainstalowano w nim aplikacje, których firma sama nigdy nie umieszcza – np. PhoneGuardService czy też AppStats. Koronnym argumentem po stronie Xiaomi był również fakt, iż pracownicy Bluebox kupili swój egzemplarz od jakiegoś postronnego sprzedawcy, tymczasem chiński producent nie korzysta przy dystrybucji z firm zewnętrznych. Wygląda więc na to, że oskarżenia pod adresem Xiaomi były bezpodstawne.

Źródło/Zdjęcia: Slashgear

Udostępnij

Maciej D.