opracowała raport dotyczący zagrożeń czyhających w sieci specjalnie dla Polski i polskich internautów.
Według zestawienia firmy ESET w czerwcu polscy internauci najczęściej wpadali w sidła zastawiane przez rodzinę zagrożeń oznaczanej jako Win32/PSW.OnLineGames, czyli grupy programów, które przechwytują loginy oraz hasła graczy sieciowych RPG tzw. Massive Multiplayer Online Role-Playing Games (MMORPG). Infekcje spowodowane tego typu złośliwym kodem stanowiły aż 13,39% wszystkich wykrytych w czerwcu przez ESET zagrożeń, atakujących polskich użytkowników.
Infekcja Win32/PSW.OnLineGames przebiega według prostego schematu. Najpierw na niezabezpieczony komputer trafia złośliwy program, który instaluje się bez wiedzy użytkownika, a następnie ukrywając przed ofiarą swoją obecność, działa jak typowy keylogger rejestrując wszystkie znaki, które użytkownik wprowadza podczas logowania się do gry. Zgromadzone w ten sposób dane trojan przesyła prosto do hakera, który dzięki zdobytym w ten sposób informacjom może m.in. pozbawić danego użytkownika wszystkich cennych zdobyczy, będących efektem wielomiesięcznych potyczek w sieci. ESET zwraca uwagę na fakt, że skradzione wirtualne przedmioty hakerzy wystawiają na aukcjach w serwisach typu eBay i w krótkim czasie zamieniają je na gotówkę.
W raporcie firmy ESET dla Polski zaraz za Win32/PSW.OnlineGames uplasowała się rodzina złośliwych aplikacji INF/Autorun ukrywających się w plikach autostartu różnego typu nośników (infekujących m.in. za pośrednictwem pamięci przenośnych USB) – 9,25% wszystkich wykrytych infekcji. Trzecie zagrożenie na liście to Conficker (3% wszystkich wykrytych infekcji), lider światowego zestawienia najczęściej atakujących wirusów. Skąd jednak tak znacząca różnica pomiędzy liczbą infekcji PSW.OnLineGames w Polsce i w innych krajach świata?
„Znaczącą liczbę infekcji zagrożeniami PSW.OnLineGames można tłumaczyć wysoką skłonnością polskich użytkowników do korzystania z tzw. cracków, pirackich wersji gier i filmów. Niewiele osób wie, że pobierając z sieci „pirata” naraża się na wpuszczenie do systemu swojej maszyny konia trojańskiego, keyloggera czy innego groźnego programu” – twierdzi Paweł Rybczyk, inżynier systemowy firmy DAGMA.
Światowa lista zagrożeń powstaje dzięki ThreatSense.Net społeczności ponad 10 milionów użytkowników programów ESET, którzy przesyłają próbki podejrzanie zachowujących się aplikacji do laboratoriów ESET. Tam poddawane są one analizie, na podstawie której tworzone są niezbędne sygnatury nowych wirusów oraz raporty o zagrożeniach obecnych w sieci. Dzięki pomocy użytkowników udało się do tej pory zidentyfikować ponad 10.000 różnych zagrożeń.
Źródło: ESET.pl