Dlatego też zarząd postanowił zwolnić Chińczyka zatrzymanego przez ABW, Weijinga W. i skwitować swoją decyzję treściwą odpowiedzią. Przedstawiciele firmy stwierdzili, że szpiegostwo nie było bezpośrednio związane z Huawei, lecz sytuacja podziałała na jej niekorzyść i zwolnienie dyrektora oddziału było koniecznym posunięciem.
Huawei twierdzi, że stosuje się do obowiązujących w Polsce (jak i we wszystkich państwach, w których działa) przepisów i wymaga tego od wszystkich swoich pracowników. To jednak oczywiście nie koniec całej sprawy.
Jak wiadomo, polski minister spraw wewnętrznych zwrócił się do Unii Europejskiej i NATO, aby organizacje te koordynowały ewentualne postępowania w sprawie potencjalnych zakazów dostępu do sprzętów Huawei w Polsce. Niewiadomo jaki będzie finał tego incydentu, lecz zapewne jeszcze nie raz o nim usłyszymy.
Źródło: Reuters