W 2013 roku miał miejsce dość głośny spór między rodzicami nastoletniej Justiny Pelletier, a Bostońskim Szpitalem Dziecięcym (Boston Children’s Hospital). Dziewczyna miała się tam udać ze względu na problemy z metabolizmem, na miejscu jednak personel orzekł, że jest ona chora psychicznie i postanowił wycofać kilka przepisanych wczesniej leków. Rodzice się na to nie zgadzali i zażądali spotkania z gastroenterologiem. Następnego dnia rodzice postanowili przenieść córkę do innego szpitala.
Cała sprawa odbiła się bardzo głośnym echem – historia znalazła się na pierwszych stronach gazet i wzbudzała spore oburzenie wielu grup religijnych i politycznych. Wśród osób oburzonych ingerencją władz w prawa opiekuńcze państwa Pelletier znalazł się inżynier komputerowy Martin Gottesfeld. Mężczyzna był członkiem słynnej już grupy Anonymous.
Zobacz również: Jak rozpoznać wirusa w systemie?
Za pomocą ponad 40 tysięcy bezprzewodowych routerów, Gottesfeld przeprowadził atak DDoS na serwery Bostońskiego Szpitala Dziecięcego oraz Framingham Psychiatric Counseling Associates. Ataki te spowodowały szkody w wysokości 618 000 dolarów (ok. 2 328 000 złotych).
34-latek będąc świadomym tego, jaka kara może go za to spotkać postanowił uciec. Wraz z żoną za cel wybrali sobie Kubę, a dotrzeć tam mieli… motorówką. Oczywiście ten rodzaj transportu nie nadaje się do takich podróży i jak można się było spodziewać, po awarii łodzi, Martin zmuszony był nadać sygnał SOS.
Statek Disney Cruise Line; foto: Disney
Na pomoc przypłynął statek Disney Cruise Line. Przewiózł on go do Miami, gdzie czekali już funkcjonariusze. Po aresztowaniu, Gottesfeld skazany został na 10 lat więzienia i grzywnę w wysokości ponad 440 000 dolarów.
Zobacz również: Jak chronić system przed instalowaniem niechcianych dodatków?
„Przykład ataku Martina Gottsfelda na amerykańskie szpitale zwraca uwagę na dwie kwestie. Pierwsza dotyczy samej organizacji ataku. Otóż, podobnie jak w przypadku ostatniego i bardzo głośnego wycieku danych tysiąca niemieckich polityków i celebrytów, za którym stał 20-latek, za paraliż placówek medycznych odpowiadała jedna osoba. Ta sytuacja pokazuje, że nie trzeba dużej grupy cyberprzestępczej, by zaplanować i wykonać zamach na instytucje. Po drugie, skoro doszło do ataku, szpitale najprawdopodobniej nie posiadały odpowiednio silnych zabezpieczeń, które mogłyby zatrzymać DDoS” – komentuje Piotr Zielaskiewicz, product manager europejskich rozwiązań Stormshield do zabezpieczenia i monitorowania infrastruktury IT oraz sieci przemysłowych w Dagmie.
Jeżeli chcecie zabezpieczyć swój komputer z systemem Windows przed wirusami i innymi zagrożeniami, zachęcamy do przejrzenia zakładki Bezpieczeństwo w naszym dziale download.
Źródło: Dagma