Według raportu Liftoff wskaźnik częstotliwości robienia zakupów w grach mobilnych jest o 79% wyższy u kobiet niż mężczyzn. Jednak częstotliwość ma mniejsze znaczenia niż kwota. A kwota 89 000 dolarów robi się jeszcze bardziej imponująca jeśli dodamy, że były to publiczne fundusze.
{reklama-artykul}Dyrektor biblioteki miejskiej North Logan City w stanie Utah wydawał pieniądze podatników na karty podarunkowe (pomagały mu fałszywe faktury) do Amazona i Google Play, a następnie wydawał je w grze Game of War.
Popularna mobilna gra sieciowa ma bardzo rozbudowany system transakcji i dzięki „majątkowi” Adam Winger (nazwijmy go Januszem) był w stanie porządnie rozbudować swoje imperium.
W 2017 roku Janusz zrezygnował z posady (czyżby dostał się do topki serwera?) i wtedy też został przyłapany na swoim uczynku. Dostał 30 dni więzienia, 100 godzin prac społecznych i musiał sprzedać dom, żeby zwrócić miastu 78 000 dolarów, czyli ponad 290 000zł.
Myślicie, że ciągle grał w Game of War po odbyciu kary?
Źródło: ppe