Zwiastun Call of Duty został ocenzurowany na życzenie Chin
Trailer najnowszej odsłony COD bazuje na wywiadzie z 1984 roku z byłym informatorem sowieckiego KGB, Yurim Bezmenovem. Ten opowiada o czteroelementowej rosyjskiej strategii zakończenia dominacji Stanów Zjednoczonych na świecie: demoralizacji, destabilizacji, wywołaniu kryzysu i normalizacji. W klipie wykorzystano urywki obrazujące wydarzenia z Wietnamu, zamieszki z USA, a także wydarzenia ze studenckich protestów na placu Tiananmen z 1989 roku.
Niespodziewanie, zwiastun zniknął z sieci dość szybko po swojej premierze, a sekundowy wycinek z Chin został szybko zastąpiony w kolejnej jego wersji czarnym ekranem. Activision ponownie usunęło zwiastun i umieściło w sieci jego skróconą, 1-minutową wersję, bez kontrowersyjnej sceny. Poniżej zobaczycie wersję nieocenzurowaną (kadr z Chin w 1:05):
Skrócony trailer Call of Duty: Black Ops – Cold War, zatytułowany „Znaj swoją historię” (o ironio!) wygląda natomiast tak:
Kontrowersje wkoło wydarzeń z Placu Tiananmen
Zwiastun wzbudził ogromne kontrowersje na chińskim serwisie społecznościowym Weibo. „Najpierw przedstawiacie w negatywnym świetle Rosjan, a teraz nas”, pisano. Trudno powiedzieć, aby 1-sekundowy, archiwalny wycinek przedstawiał kogokolwiek w negatywnym świetle.
Protesty na placu Niebiańskiego Spokoju z 1989 roku są do dziś tematem tabu w Chinach. Według oficjalnych danych rządu chińskiego, podczas manifestacji ku czci zmarłego dwa dni wcześniej sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Hu Yaobanga, uważanego za zwolennika reform politycznych w Chinach, zginęło 241 osób, w tym żołnierze, a 7000 osób zostało rannych. Chiński Czerwony Krzyż szacuje liczbę zabitych na 2600 osób. Mówi się, że wielu protestujących do dziś (!) jest osadzonych w więzieniach.
Twórcy Call of Duty weszli już wcześniej w konflikt z Państwem Środka. W 2012 roku w grze pokazano fikcyjne bombardowanie Pekinu z okresu II Wojny Światowej.
Premiera Call of Duty: Black Ops – Cold War odbędzie się najpewniej 13 listopada 2020 roku.
Blizzard ponownie chce się przypodobać Chinom
Przypominam, iż Activision: Blizzard (należące do Activision) w zeszłym roku postanowiło zbanować profesjonalnego gracza Hearthstone za wyrażenie poparcia dla demonstrantów manifestujących w Hongkongu. Chung „Blitzchung” Ng Wai powiedział w trakcie pomeczowego wywiadu słynne już zdanie: „Wyzwolić Hongkong! To rewolucja naszych czasów!„. Kilka miesięcy Blizzard postanowił z kolei zbanować gracza World of Warcraft na 100 lat za… zwrócenie uwagi organizującym protest związany z ruchem Black Lives Matter w wirtualnym świecie.
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości dlaczego Activision podejmuje takie, a nie inne działania, niechaj się ich wyzbędzie. Firma ewidentnie walczy o swoją pozycję w zamieszkiwanych przez 1,4 miliarda osób Chinach i nie interesuje jej poprawność polityczna, tylko wybicie się na fali określonych trendów.
Źródło: SCMP, inf. własna