{reklama-artykul}Porównanie do Rainbox Six: Siege nie jest tu bynajmniej przypadkowe. Ba! Już po kilku minutach zabawy miałem wrażenie, że wszystkie najważniejsze funkcjonalności i tryby rozgrywki zostały wręcz skopiowane z przeboju Ubisoftu. Tym bardziej nie może dziwić ostra reakcja producenta, który wytoczył proces sądowy firmom Google i Apple uważając, że twórcy Area F2 skopiowali niemal całą grę, a oba sklepy zarabiają na tym pieniądze. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że w rezultacie gra zostanie całkowicie wycofana z dystrybucji!
W oficjalnym komunikacie skierowanym do graczy pojawiła się informacja, że serwery z grą Area F2 zostają zablokowane, w wyniku czego dalsza rozgrywka nie będzie możliwa. Twórcy podkreślają, że osoby, które skorzystały z płatnego contentu, otrzymają pełne wsparcie i pomoc w odzyskaniu pieniędzy. Najdziwniejszy jednak wydaje się oficjalny powód zamknięcia serwerów.
Area F2 / foto. wł.
Według autorów, decyzja spowodowana jest chęcią poprawienia poszczególnych trybów i optymalizacji rozgrywki. Podkreślono przy tym niezbyt jasne zasady dla graczy, którzy w większości przypadków spędzali z tytułem maksymalnie 30 minut, po czym usuwali grę z powodu braku zrozumienia panujących zasad.
Co ciekawe, w oświadczeniu nie ma ani jednego słowa o rozpoczętej batalii sądowej z Ubisoftem, jednak możemy się domyślać, że właśnie ta sprawa jest głównym powodem zablokowania produkcji. Na dziś twórcy nie potwierdzili (ani też nie zaprzeczyli) kiedy – i czy w ogóle – Area F2 ponownie będzie dostępna.
Area F2 / foto. wł.
Po spędzeniu kilku godzin z produkcją muszę przyznać, że twórcy mają nieco racji. Główną bolączką jest zdecydowanie przeciętna dynamika rozgrywki oraz długi czas doczytywania w lobby, sięgający momentami nawet kilku minut. Również przypadkowo dopasowani kompani nie trudzili się specjalnie na działania zespołowe i niejednokrotnie po prostu każdy grał tak, jakby uruchomił produkcję single player.
Inna sprawa, jeśli chodzi o samą oś rozgrywki. Właściwie wszystkie możliwe funkcjonalności, wliczając w to barykadowanie drzwi, wysadzanie ścian, bronie, dostępne gadżety, a nawet lobby czy podsumowanie meczu, wygląda jak żywcem skopiowane z Rainbox Six: Siege. O ile spodobało się to graczom, to jednak innego zdania jest Ubisoft i wszystko wskazuje na to, że potyczka w sądzie może nie skończyć się najlepiej dla twórców Area F2. Pozostaje czekać na pełne wyjaśnienie sprawy.
A Wam udało się zagrać w Area F2? Dajcie znać, jakie macie zdanie w sprawie tego sporu.
Źródło: Area F2 – Facebook, wł.