Jeśli wczoraj nie mogliście zalogować się do usługi Xbox Live i grać w swoje ulubione gry na konsoli lub pececie, to wiedzcie, że nie byliście jedyni. Microsoft doświadczył wielogodzinnej awarii serwerów, która doprowadziła graczy do szewskiej pasji. Wielu z nich ta sytuacja skłoniła do podjęcia dyskusji w temacie „posiadania” gier oraz piractwa.
Lipcowa Awaria Xbox Live
Awaria serwerów Xbox Live rozpoczęła się wczoraj około godziny 20:00 czasu polskiego. Dotknęła ona użytkowników z wielu miejsc na świecie. Na problemy z logowaniem i dostępem do gier zaczęli się bowiem skarżyć gracze zarówno z USA, jak i z krajów europejskich.
O tym, że omawiane problemy występują i że trwają prace nad znalezieniem ich przyczyny, Microsoft poinformował na platformie X dopiero godzinę później. O jednak ile potencjalne źródło awarii znaleziono w ciągu kolejnych 30 minut, tak dopiero przed godziną 2:00 w nocy zdołano się z nim w pełni uporać.
Aktualizacje, które były publikowane przez wsparcie Xbox, a które uwieczniono na platformie Reddit, zawierają informację o tym, że problemy były związane z awarią Usług Kont i Profili. Nie wiadomo jednak, na czym dokładnie ta awaria polegała.
Problem, który mocno utrudnił dostęp do gier i usług
Najgorsze w omawianej awarii było to, że ta blokowała dostęp nawet do tych gier, które nie wymagają połączenia z Internetem. Sprytni gracze szybko przekonali się, że wystarczyło przejść na konsoli Xbox w tryb offline, a potem ją zresetować i wyłączyć ten tryb. Ta metoda przywracała dostęp nie tylko do gier offline, ale również do wielu usług, które wymagają połączenia z Internetem, takich jak YouTube. Jeśli o niej nie wiedzieliście, to być może przyda się Wam ona podczas potencjalnej przyszłej awarii.
Oczywiście, usługa Xbox Live jest dostępna również dla pecetów z systemem Windows i dlatego problemy z nią dotknęły również graczy pecetowych. W najbardziej zaskakujący sposób dotknęła jednak graczy Minecrafta. Wielu z nich za pomocą domyślnego launchera nie mogło nawet uruchomić gry, by pograć na lokalnym świecie. To dlatego, że użytkownicy zostali z jakiegoś powodu wylogowani w launcherze z konta Microsoft i nie mogli zalogować się do niego ponownie.
Kwestie które wymagają zmian?
Jak wspomniałam we wstępie, za sprawą tej awarii w sieci rozgorzały dyskusje na temat praw do posiadania cyfrowych treści. Jak pewnie wiecie (a przynajmniej mam nadzieję że wiecie), kupując gry w większości platform cyfrowej dystrybucji, tak naprawdę nie kupujecie ich na własność, a je wypożyczacie. Ponadto coraz więcej gier, nawet tych dla pojedynczego gracza, wymaga do rozgrywki połączenia z Internetem, co jest formą zabezpieczenia DRM. To rodzi problemy w przypadkach awarii jak ta wczorajsza i po prostu działa na niekorzyść graczy.
Trudno się dziwić temu, że coraz więcej graczy rozważa powrót do piractwa lub zamierza rozpocząć swoją przygodę z piractwem, skoro wydawcy gier coraz mniej dbają o dobro konsumentów. Jakiś czas temu Ubisoft usunął z bibliotek graczy The Crew, zamiast umożliwić w tej produkcji rozgrywkę offline. Giganci tacy jak Ubisoft, EA i Blizzard coraz częściej stosują takie praktyki jak gwarantowanie wcześniejszego dostępu do gier za dodatkową opłatą, co jest niczym innym, jak wykorzystywanie zjawiska FOMO.
Co Wy o tym wszystkim myślicie? Mnie marzy się, aby to właśnie branżą gier Unia Europejska zajęła się w następnej kolejności. Pewne stosowane w jej obrębie praktyki przydałoby się ukrócić.
fot. tyt. Microsoft